Wykorzystuję realia historyczne do tworzenia literackiej narracji. Wywiad z Robertem F. Barkowskim

Data: 2022-04-22 13:21:37 Autor: Adrianna Michalewska
udostępnij Tweet
Okładka publicystyki dla Wykorzystuję realia historyczne do tworzenia literackiej narracji. Wywiad z Robertem F. Barkowskim z kategorii Brak kategorii

– Połabianie odegrali olbrzymią rolę w pierwszych wiekach naszej, polskiej państwowości – mówi Robert F. Barkowski, autor powieści historycznych i pasjonat czasów piastowskich. Z pisarzem rozmawiamy z okazji wydanego niedawno zbioru Opowieści połabskie.

Opowieści połabskie to zbiór opowiadań w których fikcja literacka spleciona jest z wydarzeniami historycznymi. Wyłania się z tego interesująca, opowiedziana w zamkniętych epizodach, opowieść o zapomnianym kraju, ludziach, wydarzeniach. Jak Pan wybierał opowiadania, które stworzyły całość?

Pisząc od tak wielu lat, zgromadziłem w moich zbiorach wiele przeróżnych opowiadań historycznych, również tych związanych tematycznie z Połabiem. Wybrałem z nich jedynie kilka. Alternatywnie musiałbym przesłać do wydawnictwa materiał na kilka tomów. Wydawałoby się, że opowiadania do książki wybierałem przypadkowo, bez planu nadrzędnego, ot, grzebiąc między stosami zapisanych kartek. Plan jednak był, niejako spontanicznie rozwinięty. Pomimo że każde opowiadanie jest własną, zamkniętą w sobie historią, łączy je czas i przestrzeń: tereny Połabia w okresie około trzystu lat (do połowy XII wieku). Akcja każdego opowiadania rozgrywa się w określonej części Połabia. Zbiór pojedynczych elementów sumuje mozaikę słowiańskich plemion i tworów politycznych (np. Serbowie nad Soławą i Muldą, Łużyczanie i Szprewianie, Stodoranie, Ranowie, Obodryci) w spójną całość.  

Co Pana zainspirowało do pisania o plemionach połabskich, dlaczego odtwarza Pan ten świat w swoich powieściach?

Paląca wewnętrzna potrzeba odtworzenia zapomnianego świata Słowian połabskich, ponieważ oni sami tego nie dokonali. Nie zdążyli zapisać własnej historii, wielowiekowych dziejów. Nie zdążyli się dorobić własnych kronikarzy, biografów, pisarzy, gdyż przedtem ulegli politycznej, militarnej, etnicznej i kulturowej zagładzie. Krótko mówiąc: zostali zgermanizowani lub zniemczeni, jak kto woli. Może zadziałała tutaj emocjonalna więź z plemionami tak mi jako Polakowi bliskimi?

Z plemionami zachodniosłowiańskimi?

Plemiona polskie, pomorskie i połabskie były jedną rodziną: językową, etniczną, mającą ten sam pień tradycji i kultury. Może opisując ich dzieje, zostawiam aktualnym i potomnym Czytelnikom wieczną przestrogę? Przestrogę, do czego może doprowadzić brak pielęgnacji własnej tradycji narodowej, poszanowania własnej historii, uniżanie się za garść srebrników kosztem własnej tożsamości? Może tą inspiracją jest zwykła ciekawość poznawcza, fascynacja wydarzeniami historycznymi? Drążenie w przekazach historycznych pobudza fantazję – jakie naprawdę, zwykłe lub doniosłe, ludzkie historie kryją się za tymi przekazami? Może w parze z literackim zainteresowaniem idzie głęboka historyczna wiedza na ten temat? Połabianie odegrali olbrzymią rolę w pierwszych wiekach naszej, polskiej państwowości. Najstarszy historyczny przekaz o naszym władcy, Mieszku I, dotyczy wojen polsko-wieleckich – co stanowi również inspirację do studiowania dziejów Słowian z tych obszarów. Niektóre obszary Połabia długo, do początku XIII wieku, należały terytorialnie do Polski – chociażby założone w 1124 roku przez polskiego księcia Bolesława III Krzywoustego biskupstwo lubuskie. Jak Pani widzi, nie ma jakiejś jednej, matematycznie sformułowanej inspiracji, wszystko jest wykładnią przeróżnych czynników.

W książce zaprasza Pan czytelnika w świat plemion, o których nieczęsto pisze się w szkolnych podręcznikach. Dla fanów Pana książki Włócznia z cyklu Powieść historyczna z czasów piastowskich to świat oswojony, ale dla wielu miłośników dobrej powieści takie realia to nowość. Kim byli Słowianie żyjący na zachód od Odry?

Ujmując rzecz najprościej: byli Słowianami. Uzupełnić można: należeli do grupy Słowian Zachodnich (wraz z Polską, Czechami i Słowacją). Językowo należeli do dwóch grup: 1) lechickiej (plemiona polskie, pomorskie, połabski, osiadłe na północnym i środkowym Połabiu), 2) czeskiej (plemiona serbskie na południowym zachodzie Połabia oraz Milczanie na południowym wschodzie Połabia). Politycznie wytworzyli kilka organizmów: księstwa wieloplemienne (Obodryci, Stodoranie), księstwa jednoplemienne (Ranowie na Rugii, niektóre plemiona serbskie), związki plemienne pozbawione elementu monarchicznego (Lutycy) – które ulegały czasowym przemianom, reorganizacjom, zanikowi lub rozrostowi.    

Czy interesuje się Pan materiałami współczesnymi? Czy na przykład są organizowane spotkania miłośników plemion słowiańskich albo festiwale kultury połabskiej, na których można się wymieniać wiedzą i wyobrażeniami na temat przeszłości?

Niestety, brak czasu trawionego na pisanie oraz odległości nie zezwalają mi na odwiedzanie wspomnianych spotkań czy festiwali. Czego, oczywiście, bardzo żałuję, szczególnie że z dużym zainteresowaniem zapoznałbym się osobiście z niektórymi działającymi w Polsce grupami rekonstrukcyjnymi, zajmującymi się odtwarzaniem historii i obyczajów średniowiecznych wojowników słowiańskich. Tych grup jest sporo, robią wspaniałą robotę i zasługują na wielkie uznanie, a niektóre z nich polubiłem szczególnie, np.: Drużyna Grodu Horodna czy Armia Bolesława – Red Wing. Dużo za to czasu poświęciłem (lub nadal poświęcam, w zależności od okoliczności) odwiedzeniu wszystkich znanych mi i dostępnych miejsc na terenie Niemiec związanych ze Słowianami połabskimi: muzea, skanseny, wioski odtwórcze, miejsca badań archeologicznych.

O istnieniu Połabian wiemy głównie z zapisów kronikarskich Niemców i Franków. Co pisano o plemionach połabskich? I czy szuka Pan tych zapisków, studiując stare księgi?

Odpowiedź zacznę od końca pytania: tak, studiuję te zapiski od czterdziestu bez mała lat, bardzo intensywnie. W czym bez wątpienia pomaga znajomość języka łacińskiego. Uważam, że lepiej jest samemu zapoznać się ze zrozumieniem z oryginalnym tekstem łacińskim niż zdać się na jego tłumaczenia czy interpretacje zawarte w niektórych współczesnych publikacjach. Oprócz doskonałej znajomości łaciny, niewątpliwie bardzo pomocna jest znajomość języka niemieckiego – pamiętajmy o niektórych źródłach (w których przewijają się wątki słowiańskie), spisywanych już w języku staroniemieckim, np. Zwierciadło saskie (Sachsenspiegel).
 
Czuje się Pan bardziej historykiem czy literatem, który wykorzystuje realia historyczne w procesie tworzenia?

Tworząc literaturę piękną - powieści historyczne, jestem wyłącznie literatem wykorzystującym realia historyczne do kreowania własnej literackiej narracji. Wizja wydarzeń i przeżyć bohaterów miesza się na różnych płaszczyznach z faktami historycznymi. Fantazja tworzenia wątków powieściowych nie ma tutaj granic, dopóki nie naruszają lub nie zmieniają faktów historycznych. Natomiast gdy piszę książki historyczne popularnonaukowe, jestem bardziej historykiem wykorzystującym własny warsztat literacki dla stworzenia przystępnych dla czytelnika opisów wydarzeń historycznych. Opisów zgodnych z pisanymi źródłami historycznymi, bez wątków powieściowych, fikcyjnych, za to napisanych językiem literackim – z każdej historycznej wzmianki można wyciągnąć elementy emocji i dramatu, trzeba jedynie to umiejętnie opisać.

Wracając do powieści historycznych: pielęgnuję zasadę pisania powieści historycznych w stylu klasycznym, bo taka forma najbardziej mi się podoba. To oznacza, że nie występują tam realnie jakiejkolwiek maści i postaci potworki, stworki, kreatury fantastyczne, itp., bo wtedy nie jest to powieść historyczna.

Przywołuje Pan do życia wiele postaci, z których najciekawszą jest Niklot. Dlaczego jest ważny w historii Połabian?

To niesamowita, fascynująca postać. Niklot był władcą Księstwa Obodrytów do swojej śmierci w 1160 roku (zginął w potyczce z saskimi rycerzami). Znakomity władca i geniusz militarny, a jednocześnie do głębi kochający swój naród i poddanych, swoją ojczyznę i tradycję. Walczył z uporem i zaciętością o utrzymanie niepodległości Obodrytów, zagrożonej niemiecką ekspansją i zapędami Duńczyków. Trwał w uporze niedopuszczenia do chrystianizacji na swych ziemiach – i to go w końcu zgubiło. Ach, są takie momenty w jego historii, kiedy pióro pisarza wyrywa się do emocjonalnych opisów – przykładowo gdy w trakcie krucjaty na Słowian połabskich w 1147 roku Niklot obwarował się z obodrycką armią w swym grodzie Dubin (dzisiaj niemieckie Dobbin am See), broniąc się przed podwójnym oblężeniem: wielotysięcznej armii niemieckiej z księciem Saksonii Henrykiem Lwem na czele i równie licznej armii duńskiej, dowodzonej przez dwóch jednocześnie panujących królów duńskich. W znamiennym epizodzie tych walk Niklot rozwiera niespodziewanie bramy grodu i szarżuje na czele słynnej obodryckiej jazdy ciężkozbrojnej na pozycje Duńczyków. Natarcie Obodrytów było straszliwe. Zmietli z powierzchni ziemi całą duńską armię (Helmold z Bozowa, Chronica Slavorum/Slawenchronik, L I, cap. 65). Sromotne resztki Duńczyków zdołały się uratować, uciekając na cumujące na Bałtyku okręty.

Niezwykła historia. Podaje ją Pan za saskim historykiem. A czy Słowianie połabscy zostawili swój zapis? Czy wytworzyli w ogóle kulturę pisaną?

Nie ma na to pewnej odpowiedzi. Naukowo nie znaleziono namacalnego dowodu na to, aby Słowianie połabscy w okresie ich niezawisłości politycznej, posługiwali się pismem. Oficjalna odpowiedź brzmi zatem: nie, nie wytworzyli takowej. W tym kontekście istnieją jednak poszlaki stawiające pod znakiem zapytania brak u nich kultury pisanej. Przykład: kronikarz i biskup merseburski Thietmar w swojej słynnej kronice przy okazji opisu świątyni pogańskiego bożka Swarożyca (znajdującej się w stolicy Redarów, Radogoszczy), notuje zdanie (a pamiętajmy, że opis świątyni zaczerpnął z pierwszej ręki, od naocznego świadka): wewnątrz zaś stoją bogowie zrobieni ludzką ręką, w straszliwych hełmach i pancerzach, każdy z wyrytym u spodu imieniem. (Kronika Thietmara, L VI, cap. 17). Właśnie ten urywek – z wyrytym u spodu imieniem – jest mocno niepokojący: w jakim języku (alfabet, litery) wyryte były te imiona? Czy było to pismo zapożyczone, czy też wytwór własny? Druga poszlaka jest już natury pośredniej. Wiemy, że Cyryl i Metody, dwaj greccy (bizantyjscy) misjonarze pośród Słowian (stąd Apostołowie Słowian na podstawie encykliki papieża Jana Pawła II z 1985 roku Slavorum apostoli) wysłani zostali w 862 roku przez cesarza bizantyjskiego Michała III do państwa wielkomorawskiego na prośbę tamtejszego władcy, księcia Rościsława, z misją chrystianizacji. Przewidujący Rościsław nie chciał, by chrystianizacja jego słowiańskich poddanych dokonała się sumptem duchowieństwa niemieckiego. Cyryl i Metody stworzyli słowiański alfabet (38 liter) i przetłumaczyli Pismo Święte na język słowiański. Skądinąd na podstawie źródeł wiemy również, że ekspansja państwa wielkomorawskiego podjęta przez następcę Rościsława, Świętopełka I Wielkiego, objęła między innymi niektóre tereny Połabia, w tym na pewno kraj Milczan (z Budziszynem) i część Połabia środkowego (Łużyczanie, Stodoranie). Tu rodzi się pytanie: czy przy okazji tej ekspansji niektóre elity połabskich kręgów dynastycznych nie weszły w kontakt ze stworzonym przez Cyryla i Metodego pismem słowiańskim?

Może zatem warto inaczej sformułować pytanie: czy wytworzyli własną kulturę pisaną, czy posługiwali się pismem zapożyczonym od innej kultury, czy też może ani jedno, ani drugie?   

Czy opowie Pan co nieco o pisarskiej codzienności?

Pisarki i pisarzy łączy coś wspólnego - pisanie jest pasją, dla której trzeba przysiąść na wiele, nierzadko na kilkanaście godzin za biurkiem i po prostu pisać.

Moja fascynacja historią i literaturą od wczesnej młodości przerodziła się w pisarstwo. Stąd pokoje pełne książek, szuflady i regały zawalone tekstami. Teksty napoczęte, książki ukończone, ale zapomniane lub odłożone na później, szkice, pomysły. Pisanie jest dla mnie rzeczywistością, natomiast przeróżne prace zawodowe są jedynie wymuszoną koniecznością, czynnościami pobocznymi.

A jakie są Pańskie dalsze plany pisarskie?

Oczywiście planuję kolejne książki. Kontynuacja cyklu Powieść historyczna z czasów piastowskich w następnych tomach. Niezależnie od niego powstają również inne cykle powieściowe oraz pojedyncze powieści historyczne lub zbiory opowiadań. Tematyka: czasy średniowiecza, na różnych połaciach Europy, w tym bez wątpienia dużo narracji związanej z Polską za czasów Piastów.

Książkę Opowieści połabskie kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.