Gdy najmłodsi zaczynają zadawać nieustające pytanie: Dlaczego i po co?
Jak wytłumaczyć dziecku co oznacza służebność i czemu w ogóle trzeba coś takiego tłumaczyć? Jak wybrnąć z sytuacji, gdy dziecko pyta, czemu na zielonym tylko się przechodzi? O tym i wielu innych terminach prawnych i wyjściu z takiej sytuacji czytamy w „O prawie rozmowy z użyciem głowy” Anny Garbolińskiej.
Niektóre prawne terminy przyprawiają o zawrót głowy nawet studenta dumnie brzmiące kierunku prawo, a co dopiero dziecko, które nie skończyło jeszcze 15 lat…W szkole tego jeszcze nie uczą, a już pewne rzeczy można gdzieś tam zasłyszeć i jak tu wytłumaczyć, że ciocia zasiedziała swoją działkę? I czemu nieruchomość to nie jest chomik, który śpi? Wielu z nas wie, że dzieci od pewnego wieku zaczynają wypytywać o wszystko, co im przyjdzie do głowy – i bardzo dobrze! Ale jak tu odpowiedzieć na ten natłok zagadnień i to w dodatku tak, aby dziecko zrozumiało? Anna Garbolińska ułatwia trochę tematykę prawną w tej książeczce.
Fabuła jest prosta – mamy upragnione wakacje i mama wyjeżdża z dziećmi na wieś do wujostwa (swoją drogą, zawsze mnie bawiło to słowo!). I już po drodze zaczynają się schody, gdy Lila nie zgadza się z przepisami, nakazującymi młodszym dzieciom jazdę z tyłu pojazdu. Wiadomo, że jest to kwestia bezpieczeństwa, ale jak rozsądnie to ująć, gdy pyta o to dziecko wyraźnie chcące usiąść z przodu i uznające to za jawną niesprawiedliwość! Kto jest prawy i czy to ma związek z prawem i dlaczego trzeba chodzić do szkoły oraz czym różni się konstrukcja od konstytucji. To i wiele innych pytań stawia przed swoją dzielną mamą Lila, a mama cierpliwie odpowiada na jej trudne pytania.
To druga książka z serii „(…) z użyciem głowy” Anny Garbolińskiej, wydanej przez wydawnictwo Novae Res. Nie jest to zatem debiut, wręcz przeciwnie – wydanie drugiej pozycji świadczy o zapotrzebowaniu na taką literaturę. Kto z rodziców nie chciałby takiego ratunku w trudnych sytuacjach?! A wszystko okraszone wariackimi wyczynami dwójki dzieciaków z iście stoickim chomikiem Teodorem. Książki są pięknie wydane, z dużą ilością kolorowych obrazków narysowanych w dość charakterystycznym stylu (nie do końca mój gust, ale są ciekawe), niemniej chomik Teodor zawsze wychodzi na nich bardzo sympatycznie. Dzięki temu zabiegowi z pewnością książka będzie podobała się dzieciom, a dzięki twardej oprawie, szybko się nie zniszczy.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2014-12-10
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 96
Dodał/a opinię:
Marta Zagrajek