Recenzja książki: Restauracja

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Nie każdy może być Gombrowiczem, nie każdy może parodią i pastiszem obrażać współbraci, kpić z uczuć religijnych i patriotyzmu. Dlaczego nie każdy? Przecież dziś wolno wszystko. Choćby dlatego, że to niebezpieczna strona literatury, każdej. Trzeba mieć coś więcej do powiedzenia, by bezkarnie śmiać się z wszystkiego i wszystkich.

 

Restauracja Andrzeja Mireckiego to parodia polskości. Obok właściciela Restauracji, jego żony i dzieci, jest tu ksiądz prałat, architekt, mały prezydent, kochanki, zakonnice. A wszyscy biorą udział w orgiach, manifestacjach, remontach, przemówieniach, popijawach i innych przejawach typowo polskiego żywota. Czy „typowo”? Jest to kwestia dyskusyjna. Ale tak widzi rzeczywistość Autor.

 

Domyślać się można, że książka miała być w zamyśle parodią narodowego życia, naznaczonego polityką, ideologią i - oczywiście - katolicyzmem. Autor wysuwa odważne tezy, łamie tabu, przekręca modlitwy, przemówienia i pieśni religijne. Tworzy własny świat ze zlepków już istniejącego. Imiona bohaterów są wymyślne: Poliwój, Apollo, Sobek, Laryssa, Fatyga, Dopust. Być może byłoby z tego niezłe skandalizujące przedstawienie teatralne, rodzaj społeczno-obyczajowo-politycznej szopki, która mogłaby niektórych bawić, innych obrażać, a autora doprowadzić przed sąd za obrażanie uczuć i dobrego imienia. Tymczasem jest powieść, a raczej antypowieść, gdyż fabuła ogranicza się do raczej nie powiązanych ze sobą scenek, w których główną rolę odgrywa zaspokajanie apetytu gastronomicznego i seksualnego. Bohaterowie bądź jedzą wyszukane potrawy, bądź oddają się rozpuście. Wygląda to jak pijane wesele, na którym zjawiają się goście, coś bełkoczą, wyzywają Boga i bliźnich, by po chwili zniknąć, ustępując miejsca innym frustratom, którzy lubią ponarzekać standardowo na rząd, drogi, kościół i obyczaje. Źle się dzieje w tym niby swojskim Włocławiu, rozpijaczonym, przeżartym, sprośnym. Nic już go nie uratuje, nadejść może jedynie apokaliptyczny koniec świata, który zmiecie wszystko i wszystkich z powierzchni Ziemi. Autor nie widzi dla swoich bohaterów ratunku. Bo i nie ma czego ratować.

 

Restauracja miała być chyba w zamyśle metaforą Polski, gdyż jej bohaterowie mają niby być przedstawicielami głównych grup społecznych. Jeśli tak jest rzeczywiście, to bardzo źle jesteśmy oceniani i faktycznie nie ma czego ratować. Bo choć bohaterowie usiłują dokonać przebudowy Restauracji, ich wysiłki kończą się klęską. Z książki wyłania się obraz beznadziei, braku perspektyw, zepsucia w każdej sferze życia. Nic pozytywnego. Trudno ocenić książkę jednoznacznie. Z pewnością nie trafi w gusta wszystkich czytelników.

Kup książkę Restauracja

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Restauracja
Książka
Restauracja
Andrzej Mirecki
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy