Recenzja książki: Błękit

Recenzuje: Adrianna Michalewska

Wyobraźcie sobie świat, w którym jest gorąco. Jest brudno. Jest za dużo ludzi i za mało jedzenia. Głodni i spragnieni uciekają przed pożarami na północ, gdzie padają jeszcze deszcze, gdzie drzewa jeszcze nie uschły. Ale granice są zamknięte. Nie ma dokąd uciec. Organizacje charytatywne, jedna po drugiej, zamykają swoje jednostki. Ludzie zostają pozostawieni sami sobie.

Ojciec z córeczką znajdują statek. Ostatnie miejsce na Ziemi, które może być ich przepustką do życia. Albo miejscem, które stanie się ich grobem.

Kilkadziesiąt lat wcześniej na północy Norwegii ktoś wykrawa lód i pakuje go do hermetycznie zamkniętych pojemników. Szejkowie z bogatego norweskiego świata są gotowi zapłacić wiele, aby skruszyć ten lód do swoich drinków. Ktoś decyduje się na sprzedaż, ktoś protestuje. Ziemia i natura nie są czymś, czym można handlować. Przyroda jest nasza i powinniśmy ją czcić, a nie sprzedawać.

Dystopijna opowieść Mai Lunde to dramatyczny opis świata, który znamy i który, być może, tak właśnie będzie wyglądał w przyszłości. Lekceważymy ostrzeżenia o zanieczyszczeniu środowiska, o ociepleniu klimatu, słuchamy ignorantów i zwykłych oszustów, którzy mówią, że to wszystko wymysł, że możemy nadal niszczyć naszą planetę, że nic złego się nie dzieje. A przecież sami widzimy, że lata są coraz gorętsze, a śniegu nie ma już nawet w Skandynawii. I to nie dlatego, że ktoś go wywiózł. To dlatego, że musieliśmy kupić drugi i trzeci samochód. Że zmieniamy meble co kilka lat i jemy mięso produkowane na farmach, które zużywają więcej wody niż cała ludzkość na kuli ziemskiej.

O ile opowieść Mai Lunde to fikcja, wydaje się niepokojąco prawdziwa. Po pierwsze dlatego, że nie dzieje się za tysiąc lat, ale już za chwilę. Po drugie dlatego, że uchodźcy klimatyczni, ludzie z krajów ogarniętych suszą i głodem, już pukają do naszych granic. W końcu Orwell też miał rację, pisząc 1984.

To bardzo niewygodna książka – jak każda, która pokazuje naszą głupotę. Można wzruszyć ramionami na wizje Lunde, można się zmartwić, ale należy ją przeczytać. Obłędny pęd do wzrostu demograficznego, wzrostu PKB, wzrostu wszystkiego nas w końcu zabije. Ale najpierw ludzkość zniszczy ostatnią wolną puszczę na świecie i ostatnie dziko żyjące zwierzę. Pod hasłem Czyńcie sobie ziemię poddaną uczynimy z niej niewolnika, którego zamęczymy na śmierć, by zginąć zaraz potem. W imię zachwytu nad geniuszem własnego gatunku.

Polecam dystopię Mai Lunde. Czytajcie ją i pokażcie swoim bliskim. Niech spróbują wytrzymać jeden dzień bez wody. Jeden upalny dzień. A potem wyobraźcie sobie wszyscy, że tak już będzie zawsze. Zrozumiecie wtedy, o czym mówi ta książka. Gorąco polecam.

Kup książkę Błękit

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Błękit
Autor
Książka
Błękit
Maja Lunde
Inne książki autora
Strażniczka słońca
Maja Lunde0
Okładka ksiązki - Strażniczka słońca

Po zimie nadchodzi wiosna! Czy aby na pewno? Kłujące w nos promienie słońca są dla Lilii tylko majaczącym w zakamarkach dziecięcej wyobraźni wspomnieniem...

Sen o drzewie
Maja Lunde0
Okładka ksiązki - Sen o drzewie

Historia pszczół, Błękit, Ostatni i Sen o drzewie: kwartet klimatyczny Mai Lunde już w komplecie! Świat po katastrofie. Czy ludzkość przetrwa? I czy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Izabela i sześć zaginionych koron
Krzysztof P. Czyżewski
Izabela i sześć zaginionych koron
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy