Zasady moralne, które są nam przyswajane od najmłodszych lat, mają za zadanie wskazać nam, co jest dobre, a co złe. To właśnie dzięki nim, mamy możliwość obrania odpowiedniej drogi i dokonania należytych wyborów w ciągu całego życia. Miłość… jest dobra, czy zła? Każdy z pewnością odpowie, że miłość jest najlepszym, co może spotkać człowieka. Jednak do której grupy można zaliczyć miłość przybranego rodzeństwa? Nie miłość braterską czy siostrzaną, ale miłość kobiety i mężczyzny.
„Ale ja cię kocham (…) A ja ciebie potrzebuję (...)”. str. 359
Od ostatniego spotkania Eden i Tylera upłynął rok. Dali sobie rok na przemyślenie wszystkich spraw i określenie, na jakim etapie zatrzymały się ich uczucia. Teraz Tyler zaprasza Eden na wakacje do siebie do nowego Jorku. Mają ze sobą spędzić sześć tygodni i przekonać się, czy mogą żyć jako przybrane rodzeństwo i nic poza tym, czy ich miłość nie będzie silniejsza? Przybrane rodzeństwo przez ten czas nie utrzymywało ze sobą kontaktu, toteż Eden nie wie czego może się spodziewać po wylądowaniu w Nowym Jorku. Wiele mogło się zmienić i może wyglądać inaczej, ale również wszystko może być po staremu i uczucie, które się między nimi zrodziło, może być silniejsze niż dwa lata temu, kiedy spotkali się po raz pierwszy. Jednak nic nie jest białe albo czarne bowiem Eden w Santa Monica zostawia swojego chłopaka Deana (przyjaciela Tylera), który szaleje z zazdrości i nie jest zachwycony jej wyjazdem. Natomiast ani Eden, ani Tyler nie chcą skrzywdzić Deana. Co, jeśli sprawy pójdą za daleko i Dean zostanie zdradzony przez swoją dziewczynę i najlepszego przyjaciela?
„Prawdziwa miłość nie zna granic. Odległość to tylko liczby.” str. 305
Zdumiewało mnie zachowanie Eden, czasami miałam ochotę nią solidnie potrząsnąć, żeby w końcu dorosła. Dla mnie jej zachowanie było niedojrzale wręcz infantylne. Jednak w ostatecznym rozrachunku doszłam do wniosku, że biorąc pod uwagę jej młody wiek, to miała prawo zachować się tak, a nie inaczej. Co do Tylera wydaje mi się, że w drugim tomie przeszedł niejaką metamorfozę i dojrzał psychiczne oraz fizycznie. Rzucił narkotyki, potrafi panować nad agresją, do tego wyczuwalna była jego męskość i mądrość, dodatkowo jest przystojny i zabezpieczony materialnie, mogę stwierdzić, że wiele kobiet mogłoby się z takim facetem związać i z pewnością nie pożałowałyby swego wyboru. Jest jeszcze jedna osoba, która wiele namiesza w fabule i która okropnie mnie denerwowała – Tiffany, która wraca w drugim tomie niczym torpeda i robi wokół siebie mnóstwo zamieszania i bałaganu.
Przy niektórych momentach poleciała łezka, przy innych pojawił się uśmiech na twarzy, a przy kolejnych spora dawka irytacji. Także książka w dużym stopniu wpływa na emocje czytelnika, co oczywiście jest plusem. Język jest poprawny i utrzymany w podobnej stylistyce jak w przypadku pierwszego tomu. Okładka książki również została utrzymana w podobnym tonie jak tom pierwszy.
Czy wspominałem, że Cię potrzebuję?, to powieść z gatunku New Adult, którą zdecydowanie można polecić. Jest interesująca, posiada zaskakujące zakończenie i daje do myślenia. Czytając książkę, ciągle zastanawiałam się, co poczyniłabym, będąc na miejscu Eden? Ostatecznie nie udzieliłam na to pytanie odpowiedzi, a to dlatego, że ciężko jest nam ocenić, co moglibyśmy zrobić w danej sytuacji, póki naprawdę się w niej nie znajdziemy.
Książka o miłości, która nie powinna się przytrafić i o walce o te uczucia. O tym, czym są dla ludzi zasady moralne. O odkrywaniu swoich potrzeb i pokonywaniu własnych słabości. O mówieniu szczerej prawdy prosto w oczy, a także o tym, by nie bać się prosić o pomoc.
Podsumowując: Książka jest interesująca, a jej fabuła wciąga czytelnika już od pierwszej strony. Język jest poprawny i prosty nie znajdziecie tutaj wysublimowanego słownictwa. Tempo akcji jest prawidłowe i bez zarzutu. Wiarygodnie skonstruowane postaci, które wpływały na moje emocje. Zakończenie nawołujące do kontynuacji. Czy wspominałem, że Cię potrzebuję?, to lektura lekka i przyjemna w odbiorze, idealna na ciepłe popołudnie spędzone na ławeczce w parku. Książka jest dobra i nie odbiega od pierwszego tomu. Dlatego polecam ją przede wszystkim osobom, które miały możliwość zapoznać się z Czy wspominałam, że Cię kocham? oraz lubiącym New Adult. Polecam.
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2016-03-02
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Did I Mention I Need You?
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Dodał/a opinię:
Magnolia044
Eden Munro nie widziała ojca przez całe lata, od dnia rozwodu rodziców. Gdy więc ten zaprasza ją, by spędziła lato u niego w Kalifornii wraz z nim...
Czasami wydaje ci się, że twoje życie jest poukładane - masz wspaniały dom i przyjaciół, odnosisz sukcesy w szkole, a na sobie czujesz spojrzenia...
NIE WIEM, JAK POWINIEN SIĘ CZUĆ CZŁOWIEK, KTÓRY KOGOŚ KOCHA - WYZNAJE Z UŚMIECHEM TYLER - ALE JEŚLI MIŁOŚĆ OZNACZA, ŻE CZŁOWIEK MYŚLI O DRUGIEJ OSOBIE W KAŻDEJ SEKUNDZIE DNIA... JEŚLI OZNACZA, ŻE CAŁY JEGO NASTRÓJ POPRAWIA SIĘ, GDY TA OSOBA JEST W POBLIŻU... JEŚLI OZNACZA, ŻE ZROBIŁBY DLA TEJ OSOBY ABSOLUTNIE WSZYSTKO - MRUCZY - TO MOJA MIŁOŚĆ DO CIEBIE NIE ZNA GRANIC.
Więcej