Czemu tak trudno jest nam akceptować drugą osobę? Czemu nadal żyjemy w spirali nienawiści? Czemu osądzamy człowieka, po jego narodowości? Choć współczesny świat szczyci się swoją nowoczesnością, otwartością, nadal znajdują się w nim ludzie, którzy nie potrafią okazać szacunku innemu człowiekowi. Ciągle słyszy się o rasizmie, szowinizmie itd. Media bombardują nas informacjami o kolejnych krwawych walkach międzynarodowych. Każdy muzułmanin osądzany jest o terroryzm. Przecież nie znamy ich. Nie wiemy, jakimi są ludźmi, ale tak łatwo złożyć na kogoś winę i go wykluczyć. Tylko dlatego, że ktoś inny maczał palce w zabiciu setek ludzi, mamy dyskryminować drugiego człowieka? Wiele osób żyje w przekonaniu, że osoby czarnoskóre są gorsze. Dlaczego? Przecież są takie same jak Ty. Niczym się nie różnimy. Każdy z nas jest wyjątkowy i właśnie to jest takie piękne. Nie rozumiem tylko, czemu wciąż żyjemy w społeczeństwie pełnym nienawiści. W książce, z którą do was przychodzę, ktoś powiedział, że ludzkość boi się nieznanego, czujemy strach związany z innością innej osoby. Nie potrafimy zobaczyć piękna, które w niej jest. Bądźmy szczerzy, to właśnie ten strach wywołuje wszelkie wojny. Strach przed drugim człowiekiem, jego potęgą. Nikt nie jest idealny, ale proszę, nie pozwólmy, by to zamknęło nasze umysły i serca na drugiego człowieka. Wyjdźmy ponadto. Złączmy siły, by w końcu ukrócić tę spiralę nienawiści, odrzućmy zło i stańmy się kim lepszym. Narodem, który nikogo nie będzie dyskryminował. Społeczeństwem, które wzniesie się do góry i zostawi za sobą wszystko, co złe. Słyszeliście kiedyś o ,,Drzewie migdałowym" Michelle Cohen Corasanti? Pięknej książce opowiadającej o nienawiści wobec drugiego człowieka, a zarazem miłości, która może ją pokonać? Nadal nie potrafię przestać o niej myśleć. Nie mogę zapomnieć o ludzkim okrucieństwie, ale również o nauce, która wzbija się ponadto. Zapraszam do zapoznania się z recenzją!
,,Zanim ocenisz człowieka, spróbuj sobie wyobrazić, jak sam byś się czuł, gdyby to samo przytrafiło się tobie."
,,-Nie odwracaj się od swoich talentów. Niech to będzie światło, które prowadzi cię przez życie. Kiedy pojawią się przeszkody, kieruj się tym światłem. - Chwycił mnie za brodę, żeby spojrzeć mi w twarz. - Jesteś przeznaczony do wielkich rzeczy."Ahmad urodził się w czasach, kiedy wojna Palestyny z Izraelem o ziemię powoli nabiera obrotów. Wraz z rodziną mieszka w domu, przy którym rośnie sad pomarańczy. Choć trwa godzina policyjna, Ahmad nie czuje jeszcze okrucieństwa wojny. Zmienia się, to kiedy jego mała siostrzyczka wbiega na pole pełne min, a jego ojciec za sprawą rebelianta, któremu chłopiec pomógł, trafia do więzienia. Rodzina traci dom i zostaje wysiedlona. Czasy zabraniają matce pracować, więc ten obowiązek spada na młodego Palestyńczyka. Robi wszystko, co może by utrzymać rodzinę w całości. Choć chłopiec ma niesamowity umysł, rezygnuje z nauki. Musi pracować, jego rodzina żyje w małym namiocie, a towarzystwa dotrzymuje im drzewo migdałowca, które chroni ich swoimi korzeniami. Z czasem Ahmad dostaje szansę wzięcia udziału w konkursie matematycznym, w którym nagrodą jest stypendium i możliwość studiowania. Chłopiec wygrywa i podejmuje jedną z najtrudniejszych decyzji, zostać z rodziną, czy spełniać marzenia. Kiedy wyjeżdża, spotyka się zarówno z przyjaźnią, jak i wielką nienawiścią ze strony Izraelczyków. Rozpoczyna pracę z profesorem, który go nienawidzi i trzyma gardę, kiedy atakowany jest ze wszystkich stron. Wielka wytrwałość Ahmada przynosi skutki. Jak zakończy się jego współpraca z profesorem? Czy rodzina studenta ucierpi? Czy możliwa jest przyjaźń między Izraelczykami a Palestyńczykami? Czy ktokolwiek potrafi zatrzymać wojnę?
,,-Trzymajcie się razem, a będzie wam łatwiej, nie będziecie musieli radzić sobie z tym samotnie."
,,Jeśli chcesz żyć w pokoju, zapewnij go innym, a jeśli chcesz czuć się bezpiecznie, spraw, by inni tak się czuli."
Ahmad ma genialny umysł, ale praktycznie nie ma możliwości, żeby go wykorzystać. Kiedy pod wpływem groźby pomaga rebeliantowi, wojsko to odkrywa i wsadza jego ojca do więzienia. Odtąd mały chłopiec musi sam utrzymać rodzinę i zrezygnować ze szkoły. Podejmuje wiele różnych praca, gdzie narażony jest na ciągłe obelgi ze strony Żydów. Kiedy dostaje szanse, postanawia ją wykorzystać i studiować na Uniwersytecie. Przerażony, w łachmanach, głodny Palestyńczyk spotyka przyjaciół, których nie obchodzi jego narodowość. Ahmad jest niezwykle lojalny, zrobi wszystko dla swojej rodziny. Za radą swojego ojca zaczyna współpracować z Żydem, który go nienawidzi i rzuca się w wir nauki. Życie Ahmada, tak jak każdego dziecka wojny, pełne jest bólu, ale mimo to nie traci nadziei. Nie rozumiem, jak można komuś zabronić prawa do nauki. Każdy powinien mieć taką możliwość, ale czasami konflikty państwowe uniemożliwiają to. Mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni, ale będzie to ciężka walka. Bardzo polubiłam ojca Ahmada — Mahmuda Hamida, który, choć stracił cały majątek, rodzinę nie popiera wojny i jest przeciwny zabijaniu. Uważa, że Żydzi i Arabowie mogą podzielić się krajem i żyć w zgodzie. Nienawidzi przemocy i swoje dzieci uczy, że nie można oceniać drugiego człowieka a podstawie przypuszczeń. Brat Ahmada — Abbas za nic ma nauki ojca i robi wszystko, by przepędzić Żydów ze swojej ziemi. Chłopiec, który ledwo przeżył w dzieciństwie, stał się zgorzkniały. Uznaje zabijanie w imię ojczyzny oraz ideałów. Choć chciałabym wam opowiedzieć o innych bohaterach tej wzruszającej książki, nie mogę, ponieważ to do Was należy zapoznanie się z nimi. Z mojej strony mogę zagwarantować, że nie pożałujecie. Dzięki niej zyskacie świadomość okrucieństwa wojny, która nadal trwa oraz siłę nauki, która łączy wszystkich ze sobą.
,,Nauka bez wiary jest ślepa."
,,-Jeśli będziemy się mścić, staniemy się tacy jak oni, ale jeśli im wybaczymy, będziemy od nich lepsi."
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2014-06-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 392
Dodał/a opinię:
Simi_48
Siła miłości, cena nienawiści i droga do odkupienia. Młody Palestyńczyk - Ahmad - żyje ze świadomością, że nie jest w stanie wygrać z logiką okrutnej...