Nobliści - jedni ich wielbią, inni nienawidzą. Raz w roku półki księgarni zapełniają świeżutkie wydania licznych publikacji nowo wybranego laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Ja staram się omijać ich twórczość, bo mało kiedy potrafią do mnie trafić swoim słowem pisanym. Jest tylko jedna autorka należąca do tego szacownego grona pisarzy, której nie potrafię się oprzeć. Kiedyś zachwyciły mnie jej opowiadania w oryginale, dlatego teraz postanowiłam dać szansę polskim przekładom.
Lektura "Kocha, lubi, szanuje..." to moje pierwsze spotkanie z przetłumaczoną Alice Munro. Na półce czekają jeszcze "Widok z Castle Rock" i "Za kogo ty się uważasz?", jednak kiedy moim oczom ukazała się ta mroczna okładka zestawiona z tak optymistycznym tytułem, nie mogłam czekać. Tej książce poświęciłam ponad tydzień, ale nie żałuję tego powolnego dawkowania czytelniczej przyjemności.
Na zbiór składa się dziewięć opowieści o różnych odcieniach miłości oraz towarzyszących jej uczuciach. Bohaterami są ludzie w różnym wieku, kobiety i mężczyźni, mieszkańcy wielkich miast i prowincji. Wielu do refleksji nad własnym życiem skłania choroba - własna lub bliskiej osoby. Wszystkie historie łączy wyraźna obecność wspomnień, z ich silnym wpływem na teraźniejszość i przyszłość. Niespodziewane i nieoczywiste zakończenia zmuszają czytelnika do poszukiwania odpowiedzi na własną rękę.
Właściwie w każdym opowiadaniu postaci wystawiane są na ciężką próbę przez los, tocząc wewnętrzną walkę z własnymi słabościami, decydując czy ważniejsze są dla nich własne pragnienia, czy szczęście bliskich. Czy postąpić tak, jak oczekują tego inni, czy może złamać reguły, zbuntować się, sięgnąć po zakazany owoc? Zdrada przeplata się u Munro z wiernością, otwartość i serdeczność idą ramię w ramię ze skrywaną niechęcią, wrogością czy nawet okrucieństwem, a szaleństwo wygodnie mości się w samym centrum ludzkiego rozsądku.
Niejednokrotnie czytelnicy zarzucali tłumaczeniom prozy Munro niski poziom. Wielu mówiło, że zupełnie nie zachwycają czytelnika swoją zwyczajnością, przez którą zaciera się oryginalność i niezwykłość. Ale dla mnie wspaniałość opowiadań Kanadyjki polega na tym, że są właśnie takie niepozorne. Trzeba naprawdę mocno zagłębić się w uczucia ludzi, przedrzeć się przez wszystkie warstwy jej historii, by dotrzeć do tego wielobarwnego, bogatego środka.
Może na tym właśnie polega fenomen twórczości noblistów - nie każdy czytelnik ma wystarczająco dużo cierpliwości, by przebrnąć przez fortecę zbudowaną ze słów i dotrzeć do pełnego treści wnętrza. Zapewniam, że dla opowiadań Alice Munro warto podjąć wysiłek i dokładnie pod lupą obejrzeć każde napisane przez nią zdanie.
Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com
Informacje dodatkowe o Kocha, lubi, szanuje...:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2015-02-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-08-05491-8
Liczba stron: 448
Dodał/a opinię:
Book Loaf
Sprawdzam ceny dla ciebie ...