Ktoś, kogo znamy

Ocena: 4.54 (13 głosów)
opis

"Cóż złego jest w tym, że próbuje się przeprosić za zły uczynek? Okazuje się, że należy dbać przede wszystkim o to, żeby nie zostać przyłapanym."[1]

Thriller "Ktoś, kogo znamy" oparty został na motywie jak postrzegają nas bliscy kontra jacy jesteśmy naprawdę. Sąsiedzi, przyjaciele, a nawet domownicy okazują się nie tym, kim do tej pory się wydawali. Kto skrywa mroczy sekret, kto się pogubił, a kto jest niewinna ofiarą?

Fabuła
Amerykańskie przedmieście. Jedna z mieszkających tam kobiet zostaje uznana za zaginioną. Początkowo sąsiedzi twierdzą, że porzuciła męża, ale kiedy zostaje znalezione jej ciało, zaczynają snuć teorie na temat przyczyny morderstwa.

Nastolatek, który włamał się do domu ofiary, oraz kilku innych w okolicy, nieświadomie posiadł wiedzę o mordercy. Czy doda dwa do dwóch i będzie chciał współpracować z policją? A może będzie wolał się ukryć, aby uniknąć zarzutów o włamanie.

Wydanie, które mam przed sobą (wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2020) opatrzono w nieco mylny opis. Sugeruje, że przedmiotem książki są tajemnicze włamania do domów, że będziemy poszukiwać ich sprawcy, który posiadł mroczne tajemnice sąsiadów. Tak naprawdę to książka o morderstwie. Dwójka śledczych krąży po miasteczku, rozpytuje i szuka osoby oraz motywu, dla którego zginęła kobieta. To czego dowiedział się młodociany włamywacz będzie istotne dla śledztwa, ale nie jest kwestią dominującą w tej historii.

Akcja w "Ktoś, kogo znamy" toczy się jak życie na przedmieściach. Ciche i spokojne w dni robocze, kiedy większość mieszkańców jest w pracy, a do domu wraca na kolację. Ożywa w weekend, kiedy ludzie odwiedzają sąsiadów, spacerują, odpoczywają w ogródkach.
Podobnie jest w tej książce. Początkowo śledztwo mozolnie sunie do przodu. Detektywi rozmawiają z mieszkańcami i szukają punktu zaczepienia. Co jakiś czas komuś coś się przypomni czy się wygada. Im bliżej końca, tym akcja przyspiesza. Pojawia się coraz więcej poszlak i pomysłów na rozwiązanie sprawy. Aż do wielkiego BUM.

Taki sposób pisania kojarzy mi się z Camilą Läckberg. Namieszać, podrzucić czytelnikowi kilka pomysłów, a na końcu rzucić bombę.

Atmosferę w powieści buduje narracja.
Z pozoru klasyczna narracja trzecioosobowa, jednak relacjonujący wydarzenia bardzo głęboko wnika w umysł bohaterów, do tego stopnia, że wydaje nam się, że to oni, a nie narrator mają głos. Na wierzch wyciągane są ich obawy, co potęguje wrażenie nieufności rodzącej się pomiędzy, do tej pory, bliskimi sobie ludźmi.

Najciekawszą postacią w "Ktoś, kogo znamy" jest mąż zamordowanej. Zamknięty w sobie, zachowawczy wobec sąsiadów, ma w sobie bezwzględność. Niezależnie od tego, czy zabił żonę czy nie można było przy jego pomocy rozpylić chmurę grozy nad miasteczkiem. Niestety, autorka wolała skupić się nad rozterkami matki chłopaka, który dokonał włamania i zamiast nieobliczalnego sąsiada, dostajemy rozterki kobiety, która nie wie jak okiełznać nastolatka.

Moja opina
Po książkę sięgnęłam z dwóch powodów. Po pierwsze, przykuwająca wzrok okładka. Wielki tytuł książki i subtelne tło nie pozwoliły mi o tej powieści zapomnieć. Po drugie, opis. Uwielbiam thrillery osadzone w domowym zaciszu. Myślałam, że "Ktoś, kogo znamy" taki będzie, że włamujący się do domów nastolatek, ujawni najgorsze świństwa swoich sąsiadów. Jak już wskazywałam, opis minął się z rzeczywistością, ale wyszła z tego całkiem przyjemna historia. Tylko, czy thriller ma być przyjemny?

Książkę czytało się dobrze i szybko, ale Shari Lapena mogła lepiej przyłożyć się do opisania tej historii. Na powieść składają się dwa wątki (włamania i morderstwo), które zbyt długo biegną obok siebie. W pewnym momencie złapałam się na tym, że nie interesowało mnie, co wie młody włamywacz, a przecież miała to być kluczowa informacja dla śledztwa.

Podsumowanie
Nie wiem czy istnieje taki gatunek jak soft thriller. Jeżeli nie to właśnie powstał. To najlepsze określanie dla powieści "Ktoś, kogo znamy". Idealna książka dla tych co chcieliby przeczytać coś z gatunku, ale boją się mocnych, krwawych scen. No dobra, krwi trochę jest, ale poza tym książka jest delikatna jak na możliwości thrillerów. W mojej prywatnej skali 4-/6. Przyjemna w czytaniu, ale za spokojna, a minusik za za niewykorzystany potencjał jednej z postaci.

[1] Shari Lapena, "Ktoś, kogo znamy", przeł. Piotr Kuś, wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2020, s. 63.

Informacje dodatkowe o Ktoś, kogo znamy:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2020-01-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788381168311
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię: Joanna Manikowska

więcej
Zobacz opinie o książce Ktoś, kogo znamy

Kup książkę Ktoś, kogo znamy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Cóż złego jest w tym, że próbuje się przeprosić za zły uczynek? Okazuje się, że należy dbać przede wszystkim o to, żeby nie zostać przyłapanym.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Niechciany gość
Shari Lapena0
Okładka ksiązki -  Niechciany gość

Pełen niespodziewanych zwrotów akcji thriller, napisany przez autorkę bestsellerów Para zza ściany i Nieznajoma w domu. W Catskills panuje zima,...

Para zza ściany
Shari Lapena0
Okładka ksiązki - Para zza ściany

 Shari Lapena - Para zza ściany Komu zaufasz, jeśli nie możesz zaufać najbliższym... MIĘDZYNARODOWY BESTSELLER ,,Najgłośniejszy thriller 2016 roku"...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy