Od paru dni myślę jak ostatecznie ustosunkować się do tej pozycji. Z jednej strony bardzo mi się podobała, czyta się lekko, wciąga, ma interesujący rozwój akcji, ale... no właśnie jest jedna kwestia, która siedzi z tyłu głowy i podpowiada, że to już było. Na początku pomysł mocno kojarzył mi się z Igrzyskami Śmierci. Choć może nie powinnam w ten sposób na to patrzeć, w końcu sam motyw wyścigu jest podobny, ale patrząc na szczegóły, te już się różnią: zaczynając od dobrowolnego uczestnictwa, poprzez pomocników a na sposobie wygranej kończąc.
Tella dostaje wiadomość o wyścigu, gdzie wygraną jest lek, który może pokonać każdą chorobę. Choć rodzice robią wszystko, żeby nie skomunikowała się z organizatorami, dziewczyna postanawia postawić wszystko na jedną kartę i wziąć udział w wyścigu, aby uratować brata. Historia opisywana w pierwszej osobie daje możliwość wcielenia się w bohaterkę, poznania jej rozterek i decyzji. Zwyczajna, nastoletnia dziewczyna, taka jak każdy z nas decyduje się na coś, o czym nie ma pojęcia. Nie wie, że miejsca, w których odbywać będzie się wyścig są śmiertelnie niebezpieczne, a nie będzie miała żadnych możliwości poddania przed zakończeniem etapu. Odwaga, a może głupota, pchają Tellę do udziału. Wiele wyborów pojawia się podczas trwania zawodów. Ludzie pokazują swoje prawdziwe oblicza, jedni pomagają sobie wzajemnie, inni wręcz przeciwnie, starają się zrobić wszystko żeby zabić drugą osobę. Śmierć jest na porządku dziennym czy to z rąk natury czy innych uczestników.
Historia opisana w tym tomie pokazuje powolną przemianę bohaterki, jej przygody, nowe znajomości, wyłaniające się uczucia, a czym bliżej końca tym wydarzenia są bardziej dramatyczne. Cała historia dzieli się na dwa tomy, dlatego też poznamy tylko połowę przebiegu wyścigu. Dość dramatyczne zakończenie sprawia, że chce się sięgnąć po kolejną część, sprawdzić jak skończyły się losy bohaterów. Tajemnice, które wypłynęły pod koniec tego tomu pokazują, że początkowo dość płytkie i powierzchowne traktowanie tego konkursu było błędem. Wszystko ma drugie dno i bardzo ciekawą, trudną i długą historię.
Książka wywołała we mnie bardzo różne odczucia, które zmieniały się w zależności od wydarzeń. Była ciekawość, zniechęcenie, zainteresowanie, niedowierzanie, napięcie, chwile uśmiechu. Mimo pewnych podobieństw ta historia pozwala na ciekawe spędzenie czasu, potrafi wciągnąć i momentami nie pozwala się oderwać. Jestem niezwykle ciekawa jaki będzie finał rozgrywek.
Wydawnictwo: iuvi
Data wydania: 2015-06-17
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Fire&Flood
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Marzena Dziewońska
Dodał/a opinię:
Magdalena Barwińska
- Heeeeeej, Jaxon!
On nawet nie drgnie.
Olivia patrzy na mnie.
- Myślę, że umarł.- mówi.
- Zapewniam cię, że jeszcze żyję. - mamrocze Jaxon.
Odkąd tytany pojawiły się w Detroit, świat Astrid Sullivana obraca się wokół tych pół koni, pół maszyn, które dosiadane przez...
Jak daleko się posuniesz, by przeżyć? Tella ma za sobą przerażającą przeprawę przez dżunglę i pustynię. Nie może się już wycofać. W kolejnych etapach...
Chyba musimy użyć tych krzaków. - Guy spogląda na rękę, którą pocierał liściem, i wygląda na zadowolonego. -Rosną wszędzie w okolicy. Może ty, ja i Dink pójdziemy je zbierać, a dziewczyny będą pilnowały ognia.
- Tak tylko do tego się nadajemy - wtrąca Harper. - Dlaczego nie możemy przy okzaji pilnować piasku? Żeby nam go nie wywiało.
Guy spogląda na nią poirytowany.
- Chcesz iść z nami? Proszę bardzo.
Harper patrzy na niego, potem w ciemne gardło pustyni i zaczyna się wahać.
- Popilnuję piasku.
Więcej