Czy szóstce zdesperowanych przestępców, nie mających już nic do stracenia, uda się dotrzeć do najbardziej strzeżonego miejsca i zrealizować niewykonalne zadanie?
Przestępcy, zabójcy, zdrajcy, sieroty, samotnicy, nazwijcie ich jak chcecie, ale należy wiedzieć o nich tylko tyle, że potrafią namieszać. Inteligentni, od najmłodszego uczący się samodzielności i działania na własną rękę nawiązują współpracę, która może im przynieść wielkie korzyści lub śmierć.
Kocham ich konstrukcję, to jakich autorka ich stworzyła. Sarkazm, poczucie humoru, cięte riposty, uwielbiam to w książkach. Do tego stworzyła fabułę, przy której nie da się nudzić, choć z czasem się dopiero rozkręca, ale jak już Leigh Bardugo wrzuciła nas w wir wydarzeń, to nie można się z niego wydostać. To jakie zwroty akcji wprowadzała wprawiało mnie w osłupienie. Nie spodziewałam się tego co się wydarzy, a to w jaki sposób rozwiązywała autorka każde komplikacje zasługiwało na wielkie gratulacje. Niewiele było tu naciągania i sprawiania, że głupotą było to jak uratowali się bohaterowi, wychodzili z opresji.
Zapominamy na długi czas jaki świat nas otacza, gdy zaczynamy czytać tę powieść. Kocham fantastykę za to ile pojawia się w niej magii, ale tutaj był jej zaledwie drobny pyłek, który sprawiał, że pragnęłam jej jeszcze bardziej. Tylko tego mi brakowało, ale za to była idealnie wykorzystana, nie nadużywana do ratowania z każdej sytuacji.
Bohaterowie co krok mieli problemy, wpadali w nowe tarapaty. To sprawiało, że nuda nie grozi czytelnikowi. Nie ma mowy na nieskończenie rozdziału, a po przeczytaniu go skończeniu na jednym. Tu akcja się nie kończy.
Relacje między bohaterami były emocjonujące. To, że nieufność czaiła się w każdym zakamarku. Bo jak ufać największemu krętaczowi, Kazowi? Jak wierzyć griszy, przez którą miesiące spędziło spędziło się w więzieniu za niewinność? Jednak oni jak i inni, zwykli ludzie mieli swoje słabości, o których możemy się przekonać. Przeszłość, której się nie pozbędą, nawyki i niewyobrażalny strach przy przykrych wspomnieniach. Byli tacy rzeczywiści.
Uwielbiam wszystkich. Od bad boya Kaza, po lichego Wylana. Chociaż ani trochę nie zachowywali się na swój wiek. Autorka chciała przedstawić ich pełną doświadczenia przeszłość, jednak nadal byli zbyt "dorośli". Najstarsza osoba miała zaledwie 18 lat, co według mnie jest bardzo młodym wiekiem. Jednak nie czepiajmy się szczegółów. ;)
Przez to co się działo w tej części, koniecznie jak najszybciej chcę poznać kontynuację. Nie wyobrażam sobie tego, że to jest zaledwie dylogia. Jak bardzo będę tęskniła za wszystkimi? Te zakończenie sprawia, że muszę się dowiedzieć co się dzieje w drugim tomie!
"-Dobrze, ale jeśli Pekka Rollins pozabija nas wszystkich, zmuszą ducha Wylana, żeby nauczył mnie grać na flecie, żebym mógł wkurzać twojego ducha.
Brekkerowi zadrgały usta.
-A ja zatrudnię ducha Matthiasa, żeby skopał twojemu duchowi tyłek.
-Mój duch nie będzie się zadawał z twoim duchem."
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2016-09-28
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: Six of Crows
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec i Wojciech Szypuła
Dodał/a opinię:
Ksiazna
Staw czoło swoim demonom… albo je uwolnij. Młody król, bohater wojenny. Książę z demonem skrywającym się w jego sercu. Mieszkańcy Ravki...
Alex Stern to ostatnia dziewczyna, jaka mogłaby znaleźć się na pierwszym roku w Yale. Rzuciła szkołę i jako jedyna przeżyła potworną, niewyjaśnioną zbrodnię...