Wszyscy żyjemy dniem codziennym, czerpiąc z niego całymi garściami ile się daje. Często się uśmiechamy, kłócimy z bliskimi, rozmawiamy, spotykamy. Ot, zwyczajne codzienne czynności. Każdy dzień mija spokojnie, za nim kolejny. Nigdy nie zakładamy najgorszego, nigdy nie zakładamy, że jutro może nas nie być, albo żegnając się z mężem z którym właśnie się posprzeczaliśmy o zostawione brudne naczynia, nie zakładamy, że widzimy go po raz ostatni.
Sutton właśnie tak zwyczajnie spędzała Dzień Niepodległości, który miał być kolejnym niczym nie wyróżniającym się dniem w jej życiu. Niestety życie napisało dla niej zupełnie inny scenariusz, a ten dzień wyrył się w jej pamięci do ostatnich chwil jej życia. Nie zapamiętała ostatnich wypowiedzianych do męża słów, czego później nie mogła sobie wydarować, ale przecież on tylko poszedł na bieg. Biegał od lat, często brał udział w maratonach i to był właśnie jeden z nich.
Sutton i Maveric byli młodym małżeństwem, którzy pobrali się głównie z uwagi na dziecko, którego się spodziewali. Okazało się, że dobrali się świetnie. Rozumieli się idealnie pod każdym względem i byli bardzo szczęśliwi. Niestety bieg w Dzień Niepodległości okazał się ostatnią rzeczą jaką zrobił. Zostawił pogrążoną w smutku i rozpaczy żonę, która powód do życia znajdywała jedynie w synu.
To właśnie tego dnia David ujrzał rozpromienioną Sutton, gdy nagle potem jej świat się zawalił. Zauroczyła go od pierwszego wejrzenia. Mężczyzna był dla niej opoką w tym trudnym czasie. Wspierał ją i pomagał zajmować się synem. Od początku darzył ją uczuciem, jednak czekał cierpliwie widząc ogrom jej cierpienia.
Mimo, iż książka należy do serii ja przeczytała jedynie „Zawsze przy Tobie”, niemniej jednak nie przeszkadzało to w ogóle w zrozumieniu fabuły, gdyż każda z książek opisuje losy jednego z rodzeństwa rodziny Wright. Jest to cudowna, wzruszająca opowieść o złamanym sercu i dalszym życiu, polegającym na poskładaniu w jedną całość rozbitego na kawałki życia i serca. Książka wywołuje wiele emocji, a również i łzy. Przedstawia wielką siłę rodziny i to jak ważne w trudnych chwilach jest ich wsparcie.
Mnie osobiście denerwowało niezdecydowanie głównej bohaterki i robienie rzeczy przeciw sobie. Mimo, iż zdawała sobie sprawie z uczucia, którym darzyła Davida nie pozwalała sobie spróbować ułożyć życia u jego boku.
Książkę polecam wszystkim, którzy cenią sobie dużą dawkę uczuć w literaturze, jak również miłośnikom romansów i złamanych serc. Mimo, że nie trzeba czytać wszystkich części, aby orientować się w fabule jestem pewna, że sama sięgnę po pozostałe części serii.
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2018-11-14
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 350
Tytuł oryginału: The Wright Love
Dodał/a opinię:
Małgorzata Styczeń
"Ale jej wzrok był pusty, kiedy na mnie spojrzała.
- Sutton.
- Powinieneś wyjść - powiedziała.
- Proszę, pozwól mi wyjaśnić. Moi rodzice...
Podniosła rękę.
- Nie. Po prostu... po prostu wyjdź.
- A co z nami? - wykrztusiłem. Ledwie mogłem oddychać, czekając na odpowiedź, której się spodziewałem.
- Jakimi nami?
Poczułem, jak na pierś spada mi dziesięciotonowy ciężar.
Po policzku spłynęła jej łza i Sutton ją starła.
Dystans między nami się powiększył.
- Nie wiem, kim jesteś, David - szepnęła, a głos jej się w końcu załamał. W końcu przeniknął do niego ból. - Nie ma żadnych nas.
Łomot.
Odgłos zamykającego się jej serca.
Trzask.
Odgłos pękającej ziemi, która otwierała się i mnie pochłaniała.
Pstryk.
Tak brzmiała moja nowa rzeczywistość. Byłem sam."
Bardzo życiowa historia, o karierze, rodzinie, miłości, przyjaźni i wrogach. Przez sześć tygodni kochaliśmy się z Austinem Wrightem do szaleństwa i pozostało...
Pełna emocji opowieść o tym, jak przyjaźń zmienia się w miłość. Byłam po prostu siostrzyczką jego przyjaciela. Ale on zawsze był dla mnie kimś więcej...
"Tego pierwszego dnia, kiedy ją zobaczyłem, zrozumiałem, że to jest ta jedyna. Mimo, że wtedy nic o niej nie wiedziałem. Spojrzała na mnie i byłem stracony. Kiedy się dowiedziałem, że jest z rodziny Wrightów, stało się jasne, że to niemożliwe. Miała męża i dziecko. Byłą kompletnie nieosiągalna. Jeszcze gorzej się zrobiło, kiedy Maverick umarł. Od tamtego słonecznego dnia wiedziałem już z całą pewnością, że Sutton Wright nigdy nie będzie moja.
Więcej