Recenzja książki: Znak siedmiu. Bracia Krwi

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

„Bracia krwi”, najnowsza książka amerykańskiej pisarki, Nory Roberts, to kolejna pseudo-powieść grozy, na którą składają się chyba wszystkie modne we współczesnym świecie tematy – zbrodnia, zjawiska paranormalne, święte miejsca kultu pogańskiego, wiara w nadprzyrodzoną moc liczb i reinkarnację oraz bluzganie na religię chrześcijańską. W książce jak na razie brakuje jedynie feng shui. To jednak nic straconego, gdyż „Bracia krwi” to dopiero pierwsza część trylogii spod „Znaku siedmiu”.



Trzej przyjaciele, Caleb Hawkins, Fox O’Dell i Gage Turner dzień swoich dziesiątych urodzin postanawiają spędzić na polanie, na której znajduje się tajemniczy Kamień Pogan. Jest wieczór, wigilia urodzin chłopców. Z torbami pełnymi jedzenia i napojów wyruszają w głąb lasu. Po drodze dzieci zatrzymują się nad rzekomo nawiedzonym jeziorem Hester. Postanawiają trochę się ochłodzić i bez namysłu wskakują do wody. Nagle Calebowi zdaje się, że koścista, kobieca dłoń pociągnęła go na dno. Z krzykiem opuszcza więc jezioro, a wraz z nim jego przyjaciele. Nieco przestraszeni, postanawiają jednak nie martwić się tym przywidzeniem i ruszają w stronę polany. Dokładnie o północy decydują się zawiązać nad Kamieniem Pogan braterstwo krwi. Wypowiadają przy tym rytuale ułożoną przez siebie przysięgę wierności. W momencie, kiedy kropla krwi dosięga Kamienia, upiory i demony zaklęte w skale zostają uwolnione i rozpoczynają w miasteczku chłopców, Hawkins Hallow, zbierać swoje krwawe żniwo. Raz na siedem lat w ciągu siedmiu dni mieszkańcy miasteczka tracą kontrolę nad sobą i zaczynają czynić zło. Następuje seria morderstw, gwałtów, kradzieży i podpaleń.



Zbliża się rok 2008, a wraz z nim widmo kolejnego upiornego tygodnia. Dorośli już mężczyźni próbują wymyślić sposób, dzięki któremu mogliby zapobiec nowym tragediom. Niestety, nic nie przychodzi im do głowy. Na szczęście na pomoc przybywa znana łowczyni sensacji, wierząca w duchy i straszydła pisarka, Quinn Black. Na rozwój sytuacji nie trzeba długo czekać. Romans między Quinn a Calebem wywiązuje się natychmiast. Również kolejne postaci, Cybil i Layla są – można powiedzieć wręcz ze stuprocentową pewnością – pretendentkami do zajęcia miejsca w loży romansów kolejnych tomów cyklu powieści Nory Roberts.



Intryga, jaką tworzy autorka, jest tak nieprawdopodobna, że wiara w którekolwiek zdanie powieści byłaby szczytem głupoty. Więzy rodzinne rzekomo łączące mężczyzn oraz tajemnicza przeszłość przodków kobiet nieodzownie łączą się z Hawkins Hallow. Upiory pojawiają się na niemal każdej stronie powieści. Latający, krwistooki chłopiec, będący ucieleśnieniem zła, wydaje się jednak wyłącznie komiczny. Błąkające się duchy zamordowanych kobiet, samobójczyń lub zakatowanych mężczyzn przeplatają się ze scenami łóżkowymi, których oczywiście nie brak, a które opisane są ze wszystkimi bodaj szczegółami. W powieści Nory Roberts na każdym kroku czytelnik trafia na banały i oczywistości.



Złe wrażenie potęguje jeszcze silna wiara w ponadczasową moc liczb i związane z nią wszelkiego rodzaju kombinacje – mnożenie, dodawanie i odejmowanie siódemek. Jednak na pierwszy plan wysuwa się New Age. Pogańskie bóstwa, święte kamienie, zaczarowane polany i jeziora o tajemniczej mocy to podstawyy „Braci krwi”. Przeświadczenie, że wszystkie te paranormalne zjawiska istnieją, że duchy zmarłych chodzą sobie spokojnie po ulicy, sprawia, że książka Nory Roberts jest nieznośnie tandetna.



Język powieści jest prosty. Pozbawione humoru żarty mieszają się ze śmiertelnie poważnymi wzmiankami o tajemnicach z przeszłości, opisami mrocznych zaułków miasta czy scen morderstw. Na początku ma się wrażenie, że pisarka utrzymuje dystans wobec opisywanych przez siebie wydarzeń. Jednak już po kilkunastu stronach czytelnik ma pewność, że nie tylko bohaterowie, ale przede wszystkim autorka, wierzą w czerwonookiego demona i moc Kamienia Pogan.


Zakończenie „Braci krwi” pozostaje otwarte. Rozwiązanie zagadki i odpowiedzi na postawione w pierwszej części pytania przyniosą z pewnością kolejne dwa tomy. Jak zakończy się seria spod „Znaku siedmiu”? Można się domyślać, że pozytywnie, a bohaterowie, egzystujący i tak w jakiejś dziwnej iluzji, będą żyli długo i szczęśliwie.

Kup książkę Znak siedmiu. Bracia Krwi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Znak siedmiu. Bracia Krwi
Książka
Inne książki autora
Wśród arystokratów
Nora Roberts0
Okładka ksiązki - Wśród arystokratów

Na kilka cudownych tygodni Jej Książęca Wysokość Camila de Cordina przecierzgnęła się w zwykłą Camillę MacGee i zaszyła w leśnej chacie należącej do ponurego...

Zniewolenie
Nora Roberts0
Okładka ksiązki - Zniewolenie

"Cynik, pomyślała. Zbyt pewny siebie. Życie ściele mu się różami. Może najwyższa pora, żeby poczuł, jak kłują ciernie”. Ta kobieta mogła mu przynieść...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Jesteś jak kwiat
Beata Bartczak
Jesteś jak kwiat
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy