"ilustracja 4" - wiersz
aureol fale różanych wibracji
dokąd pudło rezonansowe ciał
szkli się dźwiękiem nad tętnem
pulsu życia akcji _oddechem
*
tornadem uniesionej piersi
kotłem wzdętych przedsionków
ciśnieniem karmazynowych rzek
pompami płuc odmieży krok
kultur na zwietrzeniu obyczajów
uskrzydlam dłonią trafnie bo
przyspasabiam w pierze zalążek
przyszły piór jak pacieże módl
zasięgiem kulawym kul powietrze
lotem wzniesionym ponad niże
pospolite - dzień w dzień -
a nocą... szybuje wolniej i wyżej
dostojnym zwisem nad głowy
migotem świetlistej madonny
zaprzęgu bożego orszakiem
jak kalamburem ze zgiętyh kół
*
wielkie pływy przestrzeni zdobywam
odmiennie za razem każdym
zimne powietrze zastygam
innym obrazem lat w mijaniu
zaduma JA się w nie powtarzaniu
i klimat każdy na miotłach oblece
ciężko_ dusznym w bajaniu snem
("ilustracja 4" ZeBrA_k)