"ilustracja 5" - wiersz
dokąd rzeczywistość Cię trzyma w którymś miejscu
ramionami wtulone obręcze zacisną materię
nadając nawias urzeczywistnionego _u'duszą
szalejąca forma przestrzeni Koło mdłe nakreśli
niezmierzony powrót zaświeci układem gwiazd
reinkarnacyjna parabola tumanem zdjętej mgły
zarys nowy naczesze doskonałych wyobrażeń
wymaganie stawiając przyszłości mocy co do
obliczeniowych zer na tortach urodzinowych
walcem świec i tonów nabrzmiałych kontrabasem
nakrusze tak Ja wibrcją wszechstronną fatazje
nasiane ziarno wybranych pleWskazanych palcem
tryśnie nowy plon jakiego oko słyszeć nieśmiało
a ucho widzi dzień w dzień _wzniesiony ugryze
skrzydłem dyjamentu _tuleją pił nagniote bryłe
gliną zakrzepnie woń _jak życia pierwszy dzień
ciemną szczeliną przemkne w inne częstotliwości
szlochającym wymiarem o byTu mój zaistniałości
rzywice skropliAczas obsadzi wypukło bursztynem
("ilustracja 5" ZeBrAk)