Mądry cień po szkodzie - wiersz
Cień odnalazł w sobie siłę
by oderwać się od ciała
wykorzystał swoją chwilę
i ucieczka się udała
galopował ulicami
gnał przez pola autostrady
miał wołanie moje za nic
złapać go nie dałem rady
zamartwiałem się tą stratą
jak przez życie iść bez cienia
bo wyglądam głupkowato
nie zostawił mi złudzenia
Aż tu nagle w pewien wieczór
cień się zjawił w moim domu
opowiedział jak się źle czuł
niepotrzebny był nikomu
sytuacja nietypowa
popatrzyłem nań bez złości
wypowiedział takie słowa
żyć najgorzej w samotności
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora