obs(c)esja - wiersz
obnażasz się w schowku na szczotki
jak przed snem toaletą
tylko w kominie cię nie widziałem
szelest koronek
nieszczelne mury odebrały mi oddech
migocę w przedsionku albo szpitalu
co innego gdybyś nie wiedziała
wszystko w ogniu
wyprowadzam źrebne klacze
na pobliską łąkę
obyś tu nie zatańczyła tylko dla mnie
po wypaleniskach podobno urodzaj
koni będzie żal
dyżurny przycisk daleko od łóżka
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora