Myślę, że gdziekolwiek człowiek się obróci, wszędzie czyha jakieś niebezpieczeństwo. Można je albo zignorować, albo owinąć się w koce, żeby nic nam się nie stało, albo stawić mu czoła i rzucić wyzwanie. Jeśli zrobisz to pierwsze, niebezpieczeństwo cię zaskoczy. Jeśli zrobisz to drugie, spędzisz życie okutany i skulony w ciemności, a życie cię ominie. Jedynym logicznym rozwiązaniem jest więc wyjść niebezpieczeństwu naprzeciw. Im bardziej się do niego przywyknie, tym łatwiej sobie z nim poradzić.
Myślę, że gdziekolwiek człowiek się obróci, wszędzie czyha jakieś niebezpieczeństwo. Można je albo zignorować, albo owinąć się w koce, żeby nic nam się nie stało, albo stawić mu czoła i rzucić wyzwanie. Jeśli zrobisz to pierwsze, niebezpieczeństwo cię zaskoczy. Jeśli zrobisz to drugie, spędzisz życie okutany i skulony w ciemności, a życie cię ominie. Jedynym logicznym rozwiązaniem jest więc wyjść niebezpieczeństwu naprzeciw. Im bardziej się do niego przywyknie, tym łatwiej sobie z nim poradzić.