- Pisz w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, dobrze ci radzę - powiedział. - Wówczas czytelnik do końca nie będzie wiedział, czy bohaterka przeżyła swoje opętanie. Choć przyznam, że nie jest to najłatwiejszy sposób narracji - dodał i znów zniknął.
- Pisz w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, dobrze ci radzę - powiedział. - Wówczas czytelnik do końca nie będzie wiedział, czy bohaterka przeżyła swoje opętanie. Choć przyznam, że nie jest to najłatwiejszy sposób narracji - dodał i znów zniknął.