Najlepszym przykładem tego, że życie – umiejętnie przeplatając radość ze smutkiem – potrafi płatać figle, jest książka Hania i Hania, przekonująca, że mimo podziałów, życiowych zawirowań oraz krętych dróg wszyscy jesteśmy równi i jednakowo ważni.
Rozdzielone zaraz po urodzeniu bliźniaczki trafiły do dwóch różnych rodzin. Zamieszkały w osobnych domach, wiodąc spokojne życie na dwóch krańcach Warszawy. Dwie Hanie (otrzymały nawet takie same imiona) nic o sobie nie wiedziały. Nigdy też miały się nie spotkać. Tak zaplanowali ich nowi rodzice. Ale życie – jak to często w bywa – napisało inny scenariusz. Do dnia oficjalnego spotkania widziały się wprawdzie dwukrotnie, zawsze jednak w pamięci Hani obraz „tej drugiej" został zamazany. A gdy wybuchła wojna… Hania wychowywana w rodzinie żydowskiej, po opuszczeniu getta, splotem różnorodnych wydarzeń, trafiła nad rzekę Bug, gdzie w cichym, bezpiecznym dworku druga Hania beztrosko biegała po polach, jeździła konno, kąpała się w rzece i chodziła z psami na długie spacery.
Treść wzruszającej baśni chwyta za serce, a nastrojowe ilustracje (w stonowanych kolorach, utrzymane w jednolitej tonacji) autorstwa Ewy Beniak-Haremskiej jeszcze bardziej podsycają klimat, co sprawia, że towarzyszącemu bohaterkom czytelnikowi łatwo poddać się biegowi wydarzeń: przeżywać wraz z nimi chwile radości i smutku, miewać rozterki, odczuwać strach, walczyć z lękiem, pokonywać zwątpienie, nie poddać się tęsknocie. Z zapartym tchem śledzi losy rozdzielonych dziewczynek, współczuje mieszkańcom getta, towarzyszy w pełnej nadziei podróży nad Bug, wreszcie – udaje się pod zburzoną warszawską kamienicę, gdzie wśród ruin siedział – czekając na Hanię – wychudzony Cygan, mało przypominający zostawionego u sąsiadów puchatego szczeniaczka sprzed wojny. W króciutkich rozdziałach (tylko ponumerowane, bez tytułów) Joanna Rudniańska, opierając się na losach swojej mamy, Hanny Rotwandówny, napisała przenikającą do ludzkich serc wzruszającą baśń o rozdzielonych zaraz po urodzeniu bliźniaczkach.
Publikacja Wydawnictwa Muchomor została wprawdzie zaadresowana do dzieci starszych, jednak wzbudzi ona refleksje u każdego, kto sięgnie po lekturę.
Oni chcą, żebym wszystko zapomniała. Żebym zapomniała Sklepową i tatusia. Żebym zapomniała bliźniaków i córeńkę. Żebym zapomniała, jak kiedyś...
Z fragmentów zasłyszanych wspomnień Joanna Rudniańska, z wykształcenia matematyk, utkała z logiczną precyzją fascynującą, wręcz metafizyczną, a zarazem...