Jestem ciekawa czy ktoś z Was lubi i czyta literaturę indyjską? Bo prawdę mówiąc/pisząc, Wiek zła to moje drugie spotkanie z indyjskimi twórcami. Wcześniej czytałam książkę Wśród mangowych drzew. Wspomnienia z dzieciństwa w Indiach Madhur Jaffrey. Jednak porównywać tych dwu tytułów nawet się nie ośmielę, bo to całkiem inna „bajka”.
Tym razem zacznę od okładki, która kusi złotem, ale jak się przyjrzeć to tylko pierwsze wrażenie. Wielkie czarne napisy nie zwiastują niczego dobrego, a rozchodzące się, niczym promienie krople krwi (która wcale nie musi być czerwona, żeby robiła wrażenie) podkreślają, że nie będzie to milutka opowiastka o turystycznej stronie Indii. Sam tytuł Wiek zła również nie brzmi słodko.
Przyznaję bez bicia, że bardzo zachęciło mnie porównanie tej obszernej powieści do jednego z moich ulubionych dzieł – Ojca Chrzestnego oraz do serialu, który uwielbiam Rodzina Soprano. Rekomendacje takich osób, jak: Stephen King, Lee Child, Marlon James, Hanya Yanagihara czy Rumaan Alam, również pomogły i są zachętą do sięgnięcia po tę książkę.
Witaj w świecie rodziny Wadiów!
Eleganckie przyjęcia, markowe ubrania, luksusowe samochody, alkohol, narkotyki, seks…
Ale żeby wejść do tego świat, musisz zrobić
TO, CO CI KAŻĄ.
Akcja powieści rozgrywa się, w Indiach, na początku XXI wieku i przedstawia historię trzech osób: Sunny’ego Wadia – syna przerażającego gangstera, Bunty’ego; Ajaya – od dziecka świadka przemocy, sprzedanego w niewolę, w efekcie pracującego dla Sunny’ego na każde zawołanie; Nedy – dziennikarki, która zachłysnęła się tym światem podczas pisania artykułu.
Jeden wypadek, jedno zdarzenie będzie miało wpływ na losy tej trójki i na bieg wydarzeń oraz ich życia w całkiem nieoczekiwany sposób.
Opowieść zaczyna się trzęsieniem ziemi – nie dosłownie, oczywiście. W wypadku samochodowym ginie piątka ludzi, w tym kobieta w ciąży. Może nie byłoby to aż tak okropne, ale była noc, a oni spali na ulicy. Mercedesem, który wpadł na tę grupę był pijany Ajay. Chłopak zostaje aresztowany i uwięziony. I przyznaję, że to jego historia jest najmocniejszym ogniwem tej opowieści od samego początku, gdy poznajemy go jako kilkuletniego chłopca. W moim odczuciu to Ajay jest najsympatyczniejszą postacią, której się kibicuje.
Trochę gorzej, ale nadal ciekawie wypada Sunny, choć ten narcystyczny samolub w ogóle nie przypadł mi do gustu. Słaby i niedojrzały, najchętniej wyręczający się innymi. Ale to synuś szefa mafii, jemu się nie odmawia i koniec końców wszystko i tak kiedyś będzie jego.
No i według mnie najsłabsze ogniwo w tym łańcuchu – Neda. Całkowicie nieciekawa, wręcz irytująca. Uwikłana w romans z synem mafijnego bossa, Sunnym. W niezrozumiały dla mnie sposób zachwycona tym luksusem Wadiów, mimo iż wie skąd bierze się jego źródło.
Podobno jest to pierwsza część z trzech. Jeśli to prawda, to faktycznie będzie to prawdziwa epopeja i saga rodziny gangsterskiej w jednym. Dobra jest, ale nie wywołała we mnie takich zachwytów, jak wcześniej wymieniane tytuły (które notabene znalazły się również na zdjęciu). Choć rozumiem to porównanie.
Szczerze i bez owijania w bawełnę – znajdziecie tutaj mnóstwo brudu, morderstwa, samobójstwa, gwałty i niewolnictwo w każdej możliwej odsłonie, tortury, handel ludźmi. Ale będzie też korupcja, wszelkie nierówności, przemoc policji, brudna polityka, bezwzględność; że nie wspomnę o seksie, narkotykach i „innych przyjemnościach”.
Zanurzając się w fabułę Wieku zła nie spodziewajcie się sielanki, bo jej nie będzie. Nie oczekujcie romansu, choć seks występuje (bo kto powiedział, że miłość i seks mają ze sobą wiele wspólnego). Nie spodziewajcie się tego, że ktokolwiek zrobi to, co trzeba; to co należy, bo prawie nigdy nikt nie postępuje tutaj właściwie. Nie czekajcie, jak na zbawienie na żadne szczęśliwe zakończenie. To nie jest książka, w której triumfuje dobro czy miłość. Tu nie będzie happy endu. Deepti Kapoor nie oszczędza żadnego czytelnika; nad nikim się nie lituje. To nie jest ten rodzaj książki, po którą sięgamy dla rozrywki, aby umilić sobie czas.
Wiek zła to kilka gatunków literackich w jednym worku: thriller, dramat, powieść społeczno-polityczna, saga rodzinna, powieść gangsterska… Zderzenie wielkiego bogactwa tych, którym udało się wspiąć po drabinie społecznej z tymi zepchniętymi poza margines, na pozycje, gdzie trudno odbić się od dna. Kapoor krytykuje neoliberalizm za nierówność społeczną pokazując to na rażących przykładach i nie obawia się unaocznić nam brutalnej strony tego bezwzględnego świata.
Muszę dodać, że gdy pojawiają się opisy, które ja akurat bardzo lubię, to zostałam w końcu kupiona przez autorkę. Opisy Indii, innych miast, wiejskich krajobrazów, życia ludzi: tych bogatych, żyjących ponad stan i tych biednych ze slumsów były fascynujące, zajmujące i cudownie barwne.
Wiek zła jest początkiem zapowiadanej trylogii (?) Przyznam, że jestem ciekawa kolejnych odsłon i z pewnością je przeczytam. Nie tak łatwo wprawić mnie w zdumienie czy oszołomienie. Jestem również daleka od zachwytów, choć książka indyjskiej pisarki okazała się dobra, ale tylko dobra. Gdybym oceniała, dałabym 6/10. Ale nadal polecam, bo to interesująca lektura i z pewnością inna od tego, co czytacie na co dzień.
Sprawdźcie na ”własnej skórze” czy wiek kalijugi faktycznie pełen jest zła, mroku, nieprawości i klęski.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2023-11-08
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 514
Dodał/a opinię:
Monika Piotrowska-Wegner