Obraz Doskonały
Nie zwrócili też szczególnej uwagi na stukanie obcasów w drewnianą podłogę. Aż do momentu, kiedy stukanie ustało. Jak zsynchronizowani spojrzeni na przybysza. Michałowi serce stanęło w poczuciu mieszanki radości i przerażenia. Zuzka jak zwykle opanowana skinęła przybyszowi na puste miejsce. Niezapominajka.
Ciemne włosy miała wysoko upięte, tylko kilka celowo zostawionych kosmyków opadało luźno po bokach twarzy. Nieme usta podkolorowała na karminowo. Obrzucała ich spojrzeniami lawendowych oczu. Podniosła w górę rękę, po chwili zjawił się kelner. Na karcie pokazała mu pozycję. Młody kelner, wydawało się praktykant, upewnił się co do zamówienia. – Kawę, szanowna pani. Podać śmietankę? – Pokiwała energicznie głową, pracownik odszedł, zanotowawszy wsześniej zamówienie. Dopiero teraz Michał zobaczył, że na sztruksowej torebce widniał dokładny obrazek. Niezapominajka. Tego już było za wiele. Zuźka nie zauważyła nic, spokojnie piła swoją kawę. Po chwili przerwała niezręczne milczenie. – Jestem Zuzanna – Podała jej rękę. – A to jest mój kolega, Michał. – Również on podał jej rękę. Identyczne wrażenie, jak ze snu. Ona wyciągnęła notes, nakreśliła pospiesznie kilka słów, po czym podała dziewczynie kartkę. – Rozumiem, nie widzę problemu, miło cię poznać. – Zuza odpowiedziała promiennie, podając mi kartkę. Znajoma z galerii zapisywała już kolejną karteczkę, zgrabnym, pochyłym pismem. Chłopak, któremu serce caly czas waliło jak oszalałe, przeczytał podaną wcześniej wiadomość. – Przepraszam że przeszkadzam, nie ma już wolnych miejsc. Nie porozmawiamy też chyba, jestem niemową. – Jak to się stało? To chyba niemożliwe, żeby... To na pewno tylko mózg płata mi dziwne figle, pomyślał. Przecież rejestruje wszystko wokół, nawet jeśli nie zwracamy na to uwagi, i w snach to wychodzi na jaw. A niezapominajka? Pewnie miała w galerii tą torebkę, tylko nie zwróciłem na nią uwagi.
Tymczasem nowoprzybyła zapisała coś, po czym podała mu papierek. – Mam na imię Natalia. Pamiętam was z galerii „Kot”, bardzo ładny obraz. Dużo malujesz? – Złote pasemka włosów zasnoniły mu na chwilę pismo, po czym odezwała się ich właścicielka. – Owszem sporo maluje... Ostatnio ciebie namalował. I to jak! Gdyby wystawił ten obraz zamiast tamtego, to on dostałby nagrodę, a nie jakaś podróbka zacnego polskiego malaża. – Michał zrobił się czerony aż po uszy. Natalia zaróżowiła się na policzkach, przeniosła spojrzenie na blat stolika. Napisała tylko: „Pokażesz mi?” Nie mógł nic powiedzieć, jednoczesnie był gotowy zamordować gadatliwą Sroczkę na miejscu, ale też rzucić się jej na szyję w podziece. Nie wybrał żadnej możliwości, odpowiedział krótko. – Tak. – Po czym zaczął mówić dalej, ledwo sklecając słowo ze słowem. – Tylko się nie zdenerwuj, to nie tak, jak mówi Zuzka. Nie wyszło mi tak pięknie. Ona powinna pracować w agencji reklamowej. – Teraz poczerwieniała obgadywana . Pogroziła mu palcem, rozładowywujac napięcie. Niezapominajka napisała mu krótką wiadomość, po czym wzięła z oparcia krzesła torebkę, i ze stukotem modnych kozaków wyszła na zewnątrz, po drodze odwróciwszy się, pomachała na pożegnanie. Drzwi się zatrzasnęły, a ona zniknęła za nieoświetlonym rogiem ulicy. Zuzka wstała z krzesła. – Dobre, no nie? – Tym razem nie odezwał się na zaczepkę. Wlepił oczy w bezmyślnej radości w wiadomość. „Spotkajmy się jutro w parku przy Miodowej, będę czekać o dziewiątej wieczorem. Weź obraz, strasznie jestem go ciekawa.”