Okładka książki - Listy z jeziora

Listy z jeziora


Ocena: 5 (7 głosów)

Listy z jeziora to pełna ciepła i szczególnego uroku prowincjonalnego miasteczka powieść obyczajowa osadzona w mazurskich realiach. Książka, która wciąga od pierwszej strony. Doskonała na wakacyjne ciepłe wieczory.

 

Sensacyjna powieść o tajemniczych listach z pogróżkami adresowanymi do właścicielki pensjonatu. Główna bohaterka nagle znajduje się w sytuacji osaczenia. Nie może z nikim podzielić się swoim problemem, czuje, że nikt nie może jej pomóc. Łapie się na tym, ze zaczyna podejrzewać wszystkich dookoła. Jej mąż oficjalnie nie żyje od dwudziestu pięciu lat, a tymczasem to jego podpis widnieje pod każdym z listów. Od kogo więc one są? Od niego, a może od kogoś z pensjonariuszy? A może podrzuca je sąsiad, listonosz? 

 

Czytając Listy z jeziora można samemu próbować rozwikłać zagadkę, choć nie będzie to zbyt proste...

Informacje dodatkowe o Listy z jeziora:

Wydawnictwo: Promic
Data wydania: b.d
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7502-242-1
Liczba stron: 320

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Listy z jeziora

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Listy z jeziora - opinie o książce

Avatar użytkownika - LadyMakbet33
LadyMakbet33
Przeczytane:2025-02-17, Ocena: 6, Przeczytałam,

Bolesne wspomnienia powracają
 
Współpraca recenzencka

I to za sprawą  korespondencji...

Od dramatycznych wydarzeń minęło kilka lat, Irena Szarada wciąż pozostaje energiczną i przedsiębiorczą wdową, z powodzeniem zarządzającą własnym ośrodkiem wczasowym. Pensjonat znajduje się w atrakcyjnej, malowniczej miejscowości. Co roku przyciąga lojalnych, stałych lokatorów. Czy faktycznie jednak wszyscy dobrze życzą kobiecie?

Kiedy przeszłość  nie pozwala o sobie zapomnieć...

Od pewnego czasu Irenie sen z powiek spędza  nurtująca ją sprawa: otóż od niedawna otrzymuje tajemnicze listy z pogróżkami. Kim jest nadawca, dlaczego prześladuje Szaradę? Z jakiego powodu próbuje ją zniszczyć?

Gospodyni jest roztrzęsiona zaistniałymi wydarzeniami, kto tak bardzo ją nienawidzi? Nietypowe zachowanie właścicielki pensjonatu zwraca uwagę gości. Czy wśród nich jest tajemniczy autor listów, może jest to ktoś, kto po kim się tego zupełnie nie spodziewamy? Czy Irena może komuś zawierzyć swój kłopot? Czy zawsze i wszystkim można zaufać?

Fabuła powieści Listy  z jeziora utrzymana została w konwencji starych, dobrych kryminałów.

Czego zatem może spodziewać się czytelnik?

Mamy tu mnóstwo wątków, tropów, nieoczywistych rozwiązań. Mnogość postaci pojawiających się na kartach utworu, zdecydowanie podnosi jego temperaturę. Napięcie rośnie wraz z każdą nową, pojawiającą się osobą. Nie brakuje tu również akcentów humorystycznych:

-Ja nie jestem ambitna według szefowej?-oburzyła się dziewczyna

-Naukowo nie, raczej majątkowo.

Co więcej?

Listy z jeziora to życiowa opowieść o trudnych, codziennych wyborach, walce o prawdę i sprawiedliwość. Perypetie Ireny Szarady i innych wciągają od samego początku. 

Historia z morałem...

Lektura książki dobitnie pokazuje, jak szybko przychodzi nam osądzanie, stygmatyzowanie innych ludzi, mało o nich wiedząc. Często wydajemy pochopne wyroki, nie zdając sobie sprawy z tego, co dany człowiek czuje, przeżywa, jakie są jego emocje. Łatwo jest zaszczuć i zniszczyć. Prawda zawsze się obroni, choć nie wszyscy są na nią gotowi.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Pani Agnieszce Korol.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Recenzja_Oliwii
Recenzja_Oliwii
Przeczytane:2025-04-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Współpraca Recenzencka , Mam,

Listy z jeziora - Agnieszka Korol 

 

Dziękuję autorce za możliwość przeczytania tej książki.

 

To jest moje drugie spotkanie z piórem pisarki.

Autorka udowadnia, że żaden gatunek nie jest ograniczeniem, aby napisać świetną książkę.

Mamy tutaj dozę tajemnicy, oraz klimat Mazur.

Historia ta nie tylko skłania nas do refleksji, ale pozwala też znaleźć złoty środek.

Bohaterka książki, Irena poznaje czym jest prawdziwa przyjaźń, mimo tego, że nikogo do siebie nie dopuszcza. Powieść jest tak skonstruowana, że długo nie wiemy czego boi się kobieta i co się wydarzyło 25 lat temu. Mamy tutaj też przedstawioną ludzką mentalność i to się pewnie nigdy nie zmieni. Fajna historia w której pojawia się wiele wątków i każdy wydaje się podejrzany.

Autorka pokazuje również to, jak łatwo osądzamy innych, nie znając całej prawdy o ich życiu. Ukazuje starą prawdę, że pozory mogą być mylące, a prawda często bywa bardziej skomplikowana, niż mogłoby się to wydawać.

Mamy naturalnie dawkowane napięcie. Mylące tropy i nieoczekiwane zwroty akcji. Dzięki temu czytelnik do samego końca nie jest pewien, kto stoi za tajemniczymi wiadomościami.

Sama byłam w szoku co do tej osoby, chociaż coś tam podejrzewałam. Irena, to postać wielowymiarowa, pełna emocji, autentyczna i bliska czytelnikowi. Jej zmagania z przeszłością, poczuciem winy i osamotnienia sprawiają, że łatwo można się z nią utożsamić. Równie ciekawie zostali przedstawieni pensjonariusze i pracownicy pensjonatu. Oni wszyscy tworzą barwną mozaikę ludzkich losów, sekretów i ukrytych intencji. Godna uwagi jest też starsza kobieta, pani Izabela. Ona pokazuje, że nie da sobie wejść na głowę. Mamy też wątek romantyczny, który był odskocznią od problemów naszej bohaterki.

Chciałabym również zwrócić uwagę na wydanie okładkowe (2020r), książki, którą posiadam. Uważam, że jest one najlepsze. Według mnie, kolejne jakie powstały później, już nie oddają w pełni klimatu tej książki.

Gorąco polecam wszystkim przyszłym czytelnikom, którzy lubią lekkie historie.

Moja ocena 10/10

 

Cytaty z książki:

"W każdym życiu wydarzyło się coś ciekawego. Coś, co często zaważyło na całej przyszłości. Moglibyśmy tego nawet nie zauważyć."

 

"Co innego gra na szachownicy, a co innego życie. W życiu o wiele trudniej jest cokolwiek przewidzieć."

 

"-Nie możesz mi pomóc. Mogę tylko poradzić ci, abyś zawsze wystrzegała się złych ludzi.

-A po czym można rozpoznać, że ktoś jest zły?

- Żebym to ja wiedziała, dziecko. Najczęściej po jego postępowaniu, ale czasami ludzie tak się maskują, że orientujesz się, kiedy już za późno.

-Na co?

-Na to, by się ochronić."

 

"Czasami trzeba się kierować z życiu egoizmem - inaczej ludzie, nawet najbliżsi, przestają nas szanować - stwierdziła Izabela. - Kiedy jesteśmy zbyt mili, zbyt chętni do pomocy, może się komuś wydawać, że można nas lekceważyć lub wykorzystywać.

-Odczuła to pani w swoim życiu? - spytała się Irena.

-Wielokrotnie. Zauważyłam również, że ludzie, którzy są wobec innych oschli lub prawie aroganccy, choć nie są lubiani, są lepiej traktowani."

 

"Czasami dzieją się rzeczy, które spadają na nas jak grom z jasnego nieba, ale po burzy zawsze wychodzi słońce."

 

"Każdy człowiek jest trochę dziwny, tylko niektórzy umieją się lepiej maskować."

 

"Mężczyźni nie warci są, by ich błagać. Wtedy stają się jeszcze gorsi. Takich jak on możesz mieć na pęczki."

 

"Życie dostarcza nam wciąż nowych nauk. Nigdy nie jest w tym syte."

Link do opinii
Avatar użytkownika - Poczytajzemna
Poczytajzemna
Przeczytane:2024-06-26, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,

Dzisiaj chciałam Wam zaproponować książkę z gatunku literatura piękna z wątkiem kryminalnym. Książka została napisana w roku 2011 i w wersji papierowej jest dostępna w większości bibliotek lub można ją nabyć na stronie autorki. Dobrą wiadomością jest to, że teraz jest też dostępna w wersji Ebooka i Audiobook.


Akcja ma miejsce w przepięknej scenerii małego miasteczka, gdzie Irena główna bohaterka ma swój pensjonat nad brzegiem przepięknego jeziora.


Irenka to bardzo spokojna osoba, bardzo zrównoważona, dająca wszystkim dookoła pozytywną energię. Kocha swoją pracę i pracowników darzy szacunkiem, a oni jej oddaniem. Pensjonat tętni życiem, a turyści są wdzięczni za przemiłą obsługę.


Pewnego dnia listonosz wraz z rachunkami przynoś tajemniczy list w kopercie bardzo starej, koloru zielonego. W kopercie jest krótki list z podpisem jej męża.... Męża, który oficjalnie od dwudziestu pięciu lat jest uznany za zmarłego. List zastanawia, daje do myślenia, ale dopiero kolejny zatrważa i myśli naszej bohaterki kłębią jej się w głowie.


Wie, że o tych listach nie może powiedzieć nikomu, ale czemu? Nie zdradzę... Irena nie wierzy w ich prawdziwość i szuka adresata wśród pensjonariuszy. Jaki ten list ma cel i czemu Irena zaczyna się bać. Jej życie się zmienia i każdy to dostrzega, tylko nikt nie wie dlaczego.


Kto jest tym tajemniczym anonimem? Czy Irena Szarada ma czego się bać? Czy w pensjonacie znajdzie się ktoś, kto pomoże jej znaleźć odpowiedź i wesprze ją w walce z prześladowcą? Jak zakończy się ta tajemnicza sprawa tajemniczych listów starych kopert koloru zielonego? Warto iść do biblioteki i wypożyczyć książkę lub przeczytać w formie Ebooka/Audiobook.


Książka fajna, bohaterowie ciekawi w szczególności moja imienniczka, która jest moim całkowitym przeciwieństwem. Daje jednak masę ciekawych anegdot i ubarwi każdą sytuację. Jest szalona i nie raz próbuję zająć pierwsze stanowisko i przejąć rolę głównej bohaterki. Lubię w książkach bohaterów, z którymi nie sposób się nudzić.

Link do opinii
Avatar użytkownika - agulas_88
agulas_88
Przeczytane:2015-12-31, Ocena: 4, Przeczytałam, czytam regularnie w 2015 roku,
Irena Szarada prowadzi pensjonat na Mazurach. Pewnego dnia zaczyna otrzymywac listy z pogrozkami. Ktos poprzez szantaz bedzie chcial wykawic jej tajemnice z przeszlosci. W jej obronie stana goscie z pensjonatu, z ktorymi nawiaze ona przyjaznie. Pod mazurskim niebem zrodza.sie rownoez nieoczekiwane uczucia. Przyjemna lektura, polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - anulka1312
anulka1312
Przeczytane:2014-07-11, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Mazury,tajemnica,nieszczęśliwa miłość.Nie pierwsza książka ,której akcja rozgrywa się w tym pięknym zakątku naszego kraju.Miłość i tajemnica z przeszłośći to również temat kochany przez autorki .Bo tak naprawdę książki o takiej treści czyta się najchętniej.Mazury.W maleńkim pensjonacie od lat spotykają się te same osoby.Atmosfera sielska i swojska.Każdy zna każdego i czuje się jak w rodzinie.Pewnego dnia do pensjonatu przychodzi listonosz.Przynosi właścicielce pensjonatu list w zielonej kopercie.Gdy Irena Szarada otworzyła list i przeczytała jego treść wiedziała-duchy z przeszłości nie dadzą jej spokoju!Już nic nie będzie takie jak dawniej tylko kto i dlaczego chce ją zniszczyć.?Zdruzgotana Irena zaczyna być podejrzliwa w stosunku do wszystkich-pracowników,listonosza,wczasowiczów.Powoli dochodzi do wniosku,że wpada w paranoję i dalej nie da sobie rady/Wtedy na pomoc przychodz przyjaciele.Na horyzoncie pojawia się miłość,na którą serce Ireny zamknęło się wiele lat temu.
Link do opinii
Irena Szarada to właścicielka pensjonatu w Szarudze. Jak sama nazwa wskazuje jest to miejsce szare, d deszczowe, a znajduje się w okolicach mazur. Wczasowiczów nie ma tam zbyt dużo, ale pani Irena ma swoich stałych bywalców, którzy co roku do niej przyjeżdżają i wypoczywają. Jej pensjonat cieszy się dobrą sławą. Życie toczy się spokojnie, ale wkrótce to się zmienia. Irena zaczyna dostawać listy w zielonych kopertach, a zawierają one pogróżki. Nadawca podpisuje się imieniem Albert, czyli tak, jak na imię miał mąż pani Ireny, który zginął dawno temu. Ktoś próbuje skłonić ją do sprzedania pensjonatu i miany miejsca zamieszkania. Właścicielka nie wie kto za tym wszystkim stoi, więc zaczyna podejrzewać dosłownie każdego. Nie wie komu może zaufać. Oczywiście zagadkę listów z pogróżkami czytelnik odkryje na samym końcu. Ja nie domyśliłam się kto za tym wszystkim stoi. Byłam absolutnie zaskoczona. Mimo, że był wątek kryminalny to brakowało mi napięcia.Właściwie przez całą książkę pogróżek przybywa i nic się nie dzieje. Jakby jeszcze ich treść była oryginalniejsza to jeszcze by uszło, ale tak to robiło się to nudne. Książka zawiera za mało opisów, zbudowana jest w większości z dialogów i trochę mi to przeszkadzało. Styl wypowiedzi niektórych bohaterów irytował mnie. Co do bohaterów to jest ich bardzo dużo, ale spokojnie można ich wszystkich zapamiętać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - zuzankawes
zuzankawes
Ocena: 5, Czytam,
Ludzie listy piszą – recenzja książki Agnieszki Korol „Listy z jeziora” Całość dostępna na blogu: http://pannazuzanna.wordpress.com/2011/12/02/ludzie-listy-pisza-recenzja-ksiazki-agnieszki-korol-%E2%80%9Elisty-z-jeziora/ Za górami, za lasami…a właściwie za jeziorem. Tak mogłaby rozpocząć się opowieść „Listy z jeziora” pani Agnieszka Korol. Bo powieść, którą udało jej się stworzyć, jest ciepłą, nieomal bajkową historią, w której pojawiają się postacie i motywy, które nieco przypominają postacie z bajek. Jest ktoś, przypominający rozkapryszoną księżniczkę (Sylwia), książę z bajki (Krzysiek Wierski), zły czarownik (szantażysta), sierotka (Marcelka). I dziwić się nie należy, bo Agnieszka Korol, to specjalistka w dziedzinie bajek dla dzieci, a w dorobku ma m.in. ”Bajki o smokach”. I choć „Listy…”, to nie bajka, a powieść obyczajowa z wątkami miłosnymi i motywem sensacyjno-kryminalnym, to jest w tej lekturze coś niezwykle delikatnego, ulotnego i baśniowego. Od samego początku powieść Agnieszki Korol intryguje. Czytelnik zostaje wciągnięty w pułapkę; w matnię, z której wyjść może jedynie czytając książkę do końca. Intryga, która wciąga nie jest zbyt skomplikowana: Irena, właścicielka pensjonatu zaczyna otrzymywać listy w zielonych kopertach. Wbrew jednak słowom znanej piosenki, w której pada zdanie: „napisz proszę chociaż kilka słów”, listy nie są pożądane przez kobietę. Co gorsza, ich treść sprawia, że Irena z dnia na dzień coraz mocniej zamyka się w sobie, tracąc zaufanie do ludzi. Co zawierają owe listy? Pogróżki! Ich treści jednak nie zdradzę za żadne skarby… Poza wątkiem kryminalnym z listami w tle, mnóstwo w „Listach…” miłości. Czuć ją w powietrzu, jak to latem w czasie kanikuły bywa. I podobnie jak w telenowelach brazylijskich, co chwilę zmieniają się obiekty westchnień poszczególnych bohaterów. Co jakiś czas, niczym wulkan wybucha uczucie. Miłość i zazdrość przeplatają się non stop. Trzeba zachować czujność, by nie stracić rozeznania, kto podkochuje się w kim, a kto właśnie przestał być obiektem adoracji. I dzięki temu, jest to niezwykle lekka i przyjemna lektura rozgrywająca się w sielskiej scenerii mazurskiego jeziora, którą od czasu do czasu zakłóca tajemnicza zielona koperta. Powieść jest także historią o niszczycielskiej sile zazdrości, nienawiści, nieufności. To świetna ilustracja w jaki sposób podejrzliwość może zatruć życie, a brak zaufania do drugiego człowieka pogłębia samotność i bezradność. Daje też lekcję, z której czytelnik powinien sam wyciągnąć dla siebie naukę i wnioski. Uczy, że niektóre sprawy nabierają innego znaczenia, jeśli spojrzeć na nie z innej perspektywy. Jest swoistym źródłem pięknych sentencji, o których należałoby pamiętać na co dzień, przy kontaktach z ludźmi. Na mnie niezwykłe wrażenie zrobiło zdanie: „Każdy człowiek pozostawia w nas jakiś ślad.” Żeby jednak nie było tak sielsko i anielsko, dorzucę kilka słów krytyki. Małym minusem książki jest dość archaiczny, mało wiarygodny język, którym posługują się bohaterowie. Np. język Marcelki - jest zdecydowanie zbyt dojrzały, jak na język tak małej dziewczynki, pomimo że jest niezwykle rezolutnym dzieckiem. Korol włożyła w usta dziewczęcia słowa, których tak małe dziecko nie może jeszcze znać. Podobnie jest z językiem, którym posługują się młodzi wczasowicze. Nie dość, że zwracają się do siebie per „pan” „pani”, to i różnych dziwolągów językowych w ich słowniku nie brak. Odbiera to ich postaciom nieco autentyczności. Nie ma to jednak szczególnie dużego znaczenia, bo ogólny wydźwięk powieści jest niezwykle pozytywny, a lektura broń boże nieprzytłaczająca. Jeśli dorzucić do tego dość zaskakujące rozwiązanie wątku z tajemniczymi listami, daje to gwarancję satysfakcji z lektury tym czytelnikom, którzy poszukują książki na spokojny wieczór pod kocem i kubkiem kakao w dłoni.
Link do opinii
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2014-04-16, Ocena: 4, Przeczytałam, 2014 107,
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy