Recenzja książki: Łomskie opowieści

Recenzuje: Damian Kopeć

Drobinka po drobince, z wiecznych wiosek bohaterów

Mieszkańcy miasta Łom. Miasta położonego nad rzeką o tej samej nazwie i nad Dunajem. Tym Dunajem, który w innym kraju jest - a może raczej był - piękny i modry. Mieszkańcy dziwni, dziwaczni, niepokojący. Osobne wyspy, pływające sobie po oceanie życia, raz na jakiś czas stykające się brzegami, to znowu otoczone tylko rozkołysanymi wodami. W jakiś sposób zawsze samotni, nawet w tłumie. Uchwyceni w różnych pozach, sytuacjach życiowych, stanach ducha. Wypowiadający zdania dla nich pełne sensu i zrozumiałe, dla innych: wyrwane z korzeniami z kontekstu. Na poły realni, na poły nierzeczywiści. Złożeni z bolesnego doświadczenia i powoli blaknących marzeń, z realnych trudności i nierealnych opowieści, którymi się obdarzają. Utkani z przędzy życia, z nici rzeczywistości i nici podnoszącego na duchu zmyślenia. Barwni jak płowiejące kobierce, których świetność można sobie wyobrazić, ale już nie można jej dotknąć, nawet wzrokiem. Takimi postaciami wypełnione są opowiadania zawarte w niewielkiej objętościowo książce Emila Andreeva Łomskie opowieści.

To historie o życiu i śmierci, ale widzianych z innej niż zwykle perspektywy. To swoista bałkańska odmiana realizmu magicznego, w którym człowiek może nagle przemienić się w zwierzę lub zniknąć bez śladu. W którym dominują smutek i nostalgia, żal za latami, które bezpowrotnie minęły. Świat się zmienia, przyspiesza. Tradycja, obyczaje, zabobonne praktyki odchodzą tak, jak poczucie pewności, stałości, bycia u siebie. Już tylko w obrazach na poły fantastycznych można próbować zapamiętać to, co naprawdę było i to, co wydaje się tylko, że było. Ludzi, którzy żyją i jeden po drugim wymierają. Emil Andreev w każdym z krótkich opowiadań pokazuje jakąś postać, której przygląda się z zaciekawieniem i życzliwością. Próbuje ukazać jej odmienność, nierzadko ukrytą pod brudnym ubraniem, przepitą twarzą, bełkotliwą mową, dziwactwem niezwkłym. Rzeczywistość i fantazja mieszają się tu z sobą, tworząc miejscami dość surrealistyczne malowidło.

Życie w książkowym Łomie toczy się wokół kawiarni Miłczy Szprychy. Tam prowadzą drogi większości osób pojawiających się na jej kartach z imienia i nazwiska czy tylko z przezwiska. Minio Pijak, Minki Żółtodziób i Kolio Spaślak grają w bilard. Kirił Metodijew woli szachy. Jeszcze inni grają w karty, popijając mniej lub bardziej szlachetne, a przynajmniej mocne trunki. Niektórzy - jak fotograf Iwajło - tylko z uwagą przyglądają się grającym. Iwajło uwielbia za to patrzeć na bile w ruchu. Ludzie dźwigają swój los trochę jak garb. Ciążą im traumatyczne wydarzenia z dzieciństwa, choroby, samotność. Ciąży im przeszłość, która z drugiej strony jest dla nich jedyną pewną rzeczą. Obok nich stale szumi Dunaj, rzeka w jakiś sposób niezmienna, choć przecież w ustawicznym ruchu.

Andreev nie pokazuje w opowiadaniach całego życia, koncentruje się na egzystencji odartej z tego, co zwykłe, z drobnych czynności, które wykonujemy niemal bezwiednie. Próbuje wyłuskiwać, często sięgając do wnętrza ludzi to, co dla nich charakterystyczne, ważne: ich najgłębsze pragnienia, myśli, smutki. Nurtujące ich pytania, filozoficzne dylematy. Takie jak problem uchwycenia, zrozumienia ruchu zajmujący fotografa Iwajło czy rozmyślania o śmierci nurtujące zdziwaczałego staruszka Bałkańskiego.

Jest w tej prozie zaprawiona smutkiem poetyckość, jest życzliwe pochylenie się nad losem prostych ludzi, często o mocno poplątanych życiorysach. Jest nostalgiczne patrzenie na szybko zmieniający się świat, jest przysłuchiwanie się wspomnieniom, także tym niewypowiedzianym głośno, możliwym tylko do domyślenia się. Jest wzbogacenie tego wszystkiego o element fantastyczny, magiczny, mityczny. Zdaniem Andreeva każdy z nas ma swoją wieczną wioskę. Wieś pełną wspomnień, snów, marzeń. Łomskie opowieści są próbą zajrzenia za płoty takich wsi, poznania ich, może nawet zrozumienia, a przynajmniej chwilowego towarzyszenia ich założycielom i właścicielom. Na tyle, na ile to możliwe.

...śmierci się nie odczuwa, dopóki się jej nie przeżyje.

Kup książkę Łomskie opowieści

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Łomskie opowieści
Autor
Książka
Łomskie opowieści
Emil Andreev
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy