Dlaczego warto?
REJESTRACJA
LOGOWANIE
KSIĄŻKI
Nowości
Zapowiedzi
Patronujemy
Autorzy
Cykle
Streszczenia
Wydawnictwa
FILMY
Nowości
Zapowiedzi
SERIALE
Wszystkie
Popularne
Seriale obyczajowe
Seriale tureckie
Telenowele
Seriale komediowe
Seriale kryminalne
Reality show
Programy rozrywkowe
NEWSY
Wszystkie
O tym się mówi
Filmy i seriale
Konkursy i nagrody literackie
Fragmenty książek
Promocje i wyprzedaże
Telewizja
Wydarzenia
RECENZJE
Wszystkie
Biografie, wspomnienia
Dla dzieci
Dla młodzieży
Dydaktyka
Fantasy, science fiction
Historyczne
Horror
Komiksy
Kryminał, sensacja, thriller
Kuchnia
Literatura faktu, reportaż
Literatura piękna
Medycyna i zdrowie
Obyczajowe
Pedagogika
Podróżnicze
Poezja
Popularnonaukowe
Poradniki
Przygodowe
Psychologia
Romans
Sport
Wiedza ezoteryczna
Young Adult
Zarządzanie i marketing
PUBLICYSTYKA
Wszystkie
Popularne
Wywiady
Recenzje filmów i seriali
Sylwetki twórców
Analiza
Esej
Felieton
Komentarz
Kurs pisania
Jak pisać wiersze?
Recenzje gier planszowych
Relacja
CYTATY
Wszystkie
O Życiu
O miłości
O kobietach
Złe
O ludziach
RANKING
SPOŁECZNOŚĆ
Wiersze
Opowiadania
Forum
Konkursy
Granice TV
Wymieniaj punkty na książki
Zdjęcia użytkowników
Wyzwania czytelnicze
Ranking użytkowników
BIBLIOTECZKA
granice.pl
Cytaty
Cytat autora Giuseppe Tomasi di Lampedusa
Cytat
- Sen, drogi panie Chevalley, sen jest tym, czego
Autor:
Giuseppe Tomasi di Lampedusa
0
Więcej cytatów od tego autora
Jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak, jak jest, wszystko się musi zmienić.
Autor:
Giuseppe Tomasi di Lampedusa
0
Droga biegła teraz lekko w dół i widać było już z bliska Palermo pogrążone w zupełnym mroku. Niskie, ściśnięte jeden przy drugim domy były przytłoczone kolosalnymi budynkami klasztornymi, które trudno by nawet zliczyć. Stały one często grupami po dwa, po trzy, klasztory męskie, żeńskie, klasztory bogate i klasztory biedne, klasztory arystokratyczne i klasztory gminne, klasztory jezuitów, benedyktynów, franciszkanów, kapucynów, karmelitów, teatynów, augustianów... Wznosiły się nad nimi wyblakłe kopuły o niepewnych,
Autor:
Giuseppe Tomasi di Lampedusa
0
Tancredi trzymał pod rękę Angelikę; obydwoje byli jeszcze pod zmysłowym wrażeniem tańca, zmęczeni. Angelica usiadła i poprosiła Tancreda o chusteczkę, żeby wytrzeć sobie skronie. Don Fabrizio dał jej swoją. Młodzi spoglądali na obraz z całkowitą obojętnością. Ich znajomość śmierci była czysto intelektualna, po prostu - jedno z pojęć, które przyswoili
Autor:
Giuseppe Tomasi di Lampedusa
0
(...)dary należy oceniać miarą tego, od kogo pochodzą.
Autor:
Giuseppe Tomasi di Lampedusa
0
Otworzył jedno z okien wieży. Krajobraz tchnął ostentacyjnym pięknem. Pod spulchniającą siłą słońca wszystko dokoła zdawało się tracić swój ciężar gatunkowy: widoczne w dali morze wyglądało jak plama czystego koloru, góry, które w nocy robiły wrażenie pełnych grozy, przypominały teraz kłębowiska pary mającej rozpłynąć się lada chwila i nawet posępne Palermo ułożyło się spokojnie wokół klasztorów jak trzoda u stóp pasterza. Zakotwiczone w zatoce cudzoziemskie okręty, sprowadzone w przewidywaniu rozruchów, nie potraf
Autor:
Giuseppe Tomasi di Lampedusa
0
My, Sycylijczycy, przywykliśmy od dawien dawna do hegemonii władców, którzy byli innego niż my wyznania, nie rozumieli naszego języka; przywykliśmy dzielić włos na cztery części. Gdybyśmy przyjęli inną postawę, nie byłoby dla nas ratunku wobec bizantyjskich poborców, berberyjskich emirów, wicekrólów hiszpańskich. To musiało wyryć swoje piętno i tacy już jesteśmy. (...) Chcę powiedzieć panu w tej chwili coś, co zrozumie pan dopiero po rocznym pobycie wśród nas. Na Sycylii nie ma znaczenia, czy robi się źle, czy dobr
Autor:
Giuseppe Tomasi di Lampedusa
0
A zresztą, czy to była prawda? Nigdzie prawda nie
Autor:
Giuseppe Tomasi di Lampedusa
0
To, co się w nim teraz działo, nie było żadną
Autor:
Giuseppe Tomasi di Lampedusa
0
Róże Paul Neyron, których krzewy książę osobiście kupił w Paryżu, całkiem się wynaturzyły; najpierw pobudzone, a potem przesycone żywotnymi nieśpiesznymi sokami sycylijskiej ziemi, wyprażone apokaliptycznym skwarem lipcowym, zmieniły się w główki kapusty lubieżnie cielistego koloru i wydzielały duszny, jakby bezwstydny zapach, którego żaden z francuskich hodowców nie odważyłby się po nich spodziewać.
Autor:
Giuseppe Tomasi di Lampedusa
0
REKLAMA
+ Dodaj nowy cytat
Autor
Giuseppe Tomasi di Lampedusa
Wszystkie cytaty tego autora
Reklamy
- Sen, drogi panie Chevalley, sen jest tym, czego