Komisarz czuł się podle. Przedłożył swoje bezpieczeństwo nad prawdę. Nie miał jednak innego wyjścia. Bał się o najbliższych.
Zabijanie ludzi wzmaga apetyt.
Zdarzało się, że kara spadała na niego wieczorem, a czasem musiał czekać kilka dni. Była jednak nieuchronna. Kiedyś zażartowałem, że kara u Teresy Zdrojewskiej jest pewna jak sraczka po śliwkach popitych woda ze studni. Żart oczywiście dotarł do wychowawczyni i skończył się karą.
Komisarz czuł się podle. Przedłożył swoje bezpieczeństwo nad prawdę. Nie miał jednak innego wyjścia. Bał się o najbliższych.
Książka: Nielat