Na koniec spaceru siadamy na zwalonym pniu, żeby zjeść drugie śniadanie. Wiatr szumi w koronach drzew, kiedy przestaje, zapada absolutna cisza. Taka, że słyszymy własne oddechy.
Na koniec spaceru siadamy na zwalonym pniu, żeby zjeść drugie śniadanie. Wiatr szumi w koronach drzew, kiedy przestaje, zapada absolutna cisza. Taka, że słyszymy własne oddechy.
Książka: Ołtarz i siekiera
Tagi: na koniec spaceru, siadamy na zwalonym pniu, zjeść drugie śniadanie, wiatr, szumi w koronach drzew, zapada absolutna cisza, odeechy