Cytat

Któregoś ranka, kilka dni po jego przybyciu, doszedłszy do miejsca, w którym kończył się wzór tkanego przez nią materiału, Patrh pozostawiła w ogrodzie powarkujący z cicha, napędzany energią słoneczną warsztat i wspięła się na osłonięty parawanem balkon, gdzie umieszczono Falka. Nie spostrzegł jej. Siedział na sienniku, wpatrując się uważnie w zasnute mgiełką letnie niebo. Blask wypełnił jego oczy łzami, więc otarł je energicznie ręką. I wówczas, zobaczywszy swoją rękę, utkwił w niej wzrok, oglądając grzbiet i wnętrze dłoni.

Więcej cytatów od tego autora

REKLAMA
Reklamy