Bieda

Autor: Ewka64
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

     Szłyśmy z Halsią na spacer.Obie w modnych czarnych płaszczykach,ufryzowane,umalowane.Szłyśmy my dwie najmądrzejsze i najinteligentniejsze na świecieTryskające humorem,bo co nam tam zmartwienia,co tam kłopoty,kiedy jesteśmy razem pokonamy wszystko.Szłyśmy my dwie siostrzyczki,życiowe nieudaczniczki,dwie mitomanki gotowe na poczekaniu wymyślić historię,która nigdy nie miała miejsca i uwierzyć w nią,byle tylko poprawiła nam samopoczucie i przedstawiła w lepszym świetle chociażby przed sobą nawzajem.Idąc tak w stronę jesiennego lasu,który swoją drogą wyglądał uroczo i pachniał tak jak tylko jesienny las pachnieć może,kiedy sterty świeżo opadłych liści zakrywają ścieżki i wszystko dokoła.Od czasu do czasu odkrywałyśmy jego uroki,no bo przecież jesteśmy wrażliwe,,czułe na piękno natury kobiety.Młode,dopiero co po czterdziestce.Upajałyśmy się brzmieniem własnych głosów i tematów na jakie rozmawiałyśmy.Bo przecież nikt tak jak my dwie nie radzi sobie ze światem.Co tam pieniądze na zimowy opał,przeputane na letnie przyjemności,nikt o nich nie wspominał wręcz nawet nie pamiętał.Przecież zawsze można nazbierać w lesie suchych patyków do reklamówki wyjętej z eleganckiej torebki ,i też będzie trochę cieplej.Obie z Halsią kochałyśmy las i jego dary.Halsia była zapaloną zbieraczką grzybów ,ja liści.Obie miałyśmy po jednym mężu.Mąż Halsi,kochał ją bardzo,tak bardzo,że pozwolil sobie wszyć esperal po dwudziestu latach przepijania każdego grosza i robienia Halsi dzieci.Dzieci tych mieli siedmioro,wszystkie nad podziw udane.W czasie gdy mąż Halsi pił,mój luby bujnął się z naszą najbliższą sąsiadką,sporo od niego młodszą.Wywaliłam buraka na zbity pysk.Zostałam z dwójką dzieci,sama ,bezrobotna,bez pieniędzy.Ale miałam przecież Halsię,której mogłam wypłakać wszystkie swoje żale i na odwrót.Tak to życie płynęło nam beztrosko,dzieci rosły,pieniędzy ciągle nie było a my z Halsią bez zmian.Ciągle roześmiane,tryskające dobrym humorem,modnie ubrane i nie starzejące się.Nie ma  co ukrywać,my matki polki tak mamy,że wśród codzienej bieganiny brakuje nam czasu na starość.Nawet śmierć musiała przyspieszyć  by nas dogonić i zamiast starowinki z kosą,przyjedzie po nas jej wnuk,na rolkach.Swoją drogą żadna rewelacja,uczył się tej sztuki razem z naszymi dziećmi na placu przy domu kultury,bo tam w zaświatach też krucho z pieniędzmi na kulturę.Bieda,jako w niebie tak i na Ziemi.

 

 

1
Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Ewka64
Użytkownik - Ewka64

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2018-12-03 19:47:10