dance,love

Autor: serenada
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Miłość i Taniec

Ona - wysoka, brunetka niebieskie oczy, 15 lat
On - wysoki brunet piwne oczy, o rok starszy

15 letnia Sara uwielbia tańczyć, tańczy niemal od urodzenia, przed nią był najważniejszy dzień w życiu najważniejszy występ. Prosiła mamę aby przyszła na występ obiecała, że będzie. 5 minut przed występem Sary wpadała co raz większą panikę, oraz tremę. Deszcz lał pani Małgorzata tak miała na imię mama Sary jechała samochodem, Sara zaczęła naprawdę pięknie tańczyć balet gdy zaczęła robić obrót w tym samym jednakowym czasie Małgorzata uderzyła w tir, Ania nie wiadomo jak czy potknęła się czy co upadła a samochód Małgorzaty zrobił fikołka. Mama Sary nie przeżyła a Sara nie przeszła castingu. Sara nie umiała pogodzić się ze stratą matki obwiniała siebie i swój cholerny taniec postanowiła zakończyć swoją pasje, próbowała już nigdy więcej nie myśleć o tańcu schowała baletki do pudełka i przestała tańczyć. Minęły dwa lata od śmierci Małgorzaty, Sara wciąż cierpiała. Musiała się przeprowadzić do ojca, który rozwiódł się z jej matką, wtedy Sara miała 5 lat.
Nowa szkoła, nowe otoczenie i nowa Sara pierwszy dzień w szkole dla dziewczyny nie był udany choć zaprzyjaźniła się z Magdą opowiedziała całą swoją historie a Magda współczuła jej. Nowa dostrzegła chłopaka tańczył a Sara mu się przyglądała podszedł do niej i do Magdy a Magda jak to nie Magda od razu zapoznała Sarę z Marcinem bo tak miał na imię.

Magda zaprosiła Sarę na swoją imprezę, Sara się zgodziła przyszła punktualnie o 20. Poszła do kuchni
gdy otwierała szafkę by wyciągnąć karton soku walnęła prosto w nos Marcina. Sara się przestraszyła i się zapytała.
- Nic Ci nie jest??
- Nie nic, jak na dziewczynę masz dobry zamach i cel.Ania uśmiechnęła się podając lód obwinięty szmatką. Marcin zaproponował spacer, Sara bez wahania się zgodziła. Spacerowali po ogrodzie rozmawiając, w końcu zapytał się:
- a co z Twoimi rodzicami? Sara wahała się opowiedzieć prawdę, lecz opowiedziała.
Przykro mi, ale ze mnie idiota.
- ok, nic się nie stało - odparła
Marcin pochylił się do Sary i delikatnie pocałował, gdy Sara chciała z siebie wydobyć coś znowu ją pocałował. Powiedział, że podprowadzi ją do domu, szli za rękę bez słowa na koniec podali sobie numery telefonów i Marcin pocałował w policzek Sarę.
Na drugi dzień Marcin zaprosił Sarę na występ tańca po zakończeniu.
- brakuje Ci tańca.
- Skąd wiesz? - odparła.
- widziałem Twój wyraz twarzy i baletnicy, nie powinnaś tego kończyć.
- właśnie, że powinnam ! - Sara niemal na niego na krzyczała.
- Nie - odpowiedział spokojnie.
- Tak ! - teraz naprawdę nakrzyczała na niego.
On nic nie odpowiedział tylko mocno ją przytulił.
- Mogę Cie nauczyć parę kilka swoich kroków, widziałem jak mi się przyglądałaś gdy tańczyłem.
Mijały tygodnie Sary, szkoła, lekcje tańca u Marcina
i oczywiście czas dla niego, w końcu już byli parą.
Któregoś dnia został sam w domu więc zaprosił na noc Sarę ona przyszła do niego, oglądali film romantyczny przytuleni do siebie i w chwili Marcin powiedział.
- Kocham Cie - całując w czoło Sary
- Ja Ciebie też - odparła, uśmiechając się.
Miną miesiąc a przed Sarą znów ten najważniejszy dzień, Marcin ciągle jej powtarzał
- Poradzisz sobie, będzie dobrze.
- ale ten sędzia jest straszny, nienawidzi mnie.
- zobaczysz, pokocha Cie - zaśmiali się.
Sara wyszła na scenę zaczęła tańczyć była tuż przed obrotem z którym zetknęła się dwa lata temu, udał się zaczęła tańczyć kroki Marcina zatańczyła wyrażając siebie. Marcin wbiegł na scenę i przytulił. W tym czasie sędzia powiedział.
- Witamy w naszej szkole.
- Sara wybuchnęła z radości.
- Będę tańczył z Tobą - powiedział Marcin całując Sarę.
- Ale wiesz co?
- co?
- Będziesz musiał kupić trykot.M

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
serenada
Użytkownik - serenada

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2010-06-19 18:10:55