Godziny innego żywiołu (fragment)

Autor: elawalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

 

8 kwietnia choroba Alzheimera zabrała moją mamę. Jako autorka kilku już powieści postanowiłam napisać o tym, z pozycji kogoś, kto widział cały przebieg choroby. Nawet nie miałam pojęcia, nigdy nie przypuszczałam, że może to spotkać właśnie ją. O tym będzie ta opowieść.

 

Wracam do domu.

Lato 1962

Mężczyźni przestali mieć twarze w jej wierszach. Miłość była tylko tęsknotą za czymś niewyobrażalnym. Wszystko było zbyt zwyczajne. Pokój, w którym mieszkała, ściany, czekanie. Gazety, w których pisano o gwałtach w lasach w pobliżu jej miejsca zamieszkania i grasujących tam mordercach paliła w piecu, nie tracąc wiary w to, że życie nie może być aż tak brutalne. Odłożyła kolejną gazetę na stos do spalenia i poszła do Marysi Stojanowskiej. Szykowały się na bal w Cigacicach, zorganizowany przez ojca Izabeli dla żołnierzy, którzy kończyli służbę wojskową w Sulęcinie. Miała go poprowadzić, dlatego suknia szyta przez mamę Marysi musiała być wyjątkowa.

Odsłonięte zasłony i światło słoneczne padające na drewniany stół, na którym leżała rozłożona sukienka, przyspieszyło bicie jej serca.

- Czy Kopciuszek wyjdzie kiedyś za księcia? – Mama Marysi uśmiechała się do niej, widząc w oczach jej pragnienia.

- Nie szukam książąt.

- Naprawdę? No dobrze dziecko, zakładaj na siebie to cacuszko i wyprostuj plecy. Twoja matka też się garbi. Może dlatego twój ojciec… - urwała w pół zdania – … mniejsza z tym. Ty masz się nie garbić. Marysia, wygoń stąd te kury, bo zaraz szału dostanę – odganiała ręką ptaki, robiące pod stołem hałas. – Grzebią w tej dziurze od wczoraj. Nie wiem, co tam jest pod spodem. Może jakieś robale. Lato, upał. Deszczu nie widać. Pokaż się królewno.

Izabela wyszła zza parawanu, poprawiając dół sukni, która wydawała się zbyt długa.

- O długość się nie martw. Zaraz będziemy skracać. No i jak? Podoba ci się?

Zmarszczyła czoło, podniosła ręce w górę i zrobiła obrót.

- Ja nie mogę, ale kobieta. – Janek, brat Marysi właśnie wszedł, żeby dopaść ptaszyska i pozamykać je w kurniku. – Czemu nie jestem tym szczęściarzem? Byłoby ci ze mną dobrze. – Udało mu się złapać jednego ptaka, drugiego przesuwał gumowcem w kierunku drzwi. – Gdybyś się nie garbiła, byłabyś moja. A pójdziesz stąd ty gównozjadzie. – Kury skrzeczały i próbowały dostać się z powrotem do środka.

Kura posiada cztery palce, z czego trzy skierowane są do przodu, a czwarty do tyłu, dzięki temu ptak utrzymuje stabilną postawę i trudno go wypchnąć z sieni. Pięć razy na godzinę potrafi znosić jajka, dlatego nie da się jej kopnąć w dupę. Są wkurzające. Najdłuższy lot kury wynosił 91,9 metrów. To już coś.

– Powodzenia, młoda Kozaczka. Będę trzymał dzisiaj kciuki za was. Maryśka, a ty, w co się ubierzesz? Załóż mój drelich. Możesz też wziąć worek po ziemniakach, co tu leży. Więcej nie mam nic do zaoferowania, moje drogie. Mamuśka, o której kolacja?

- O burej. Sami sobie zróbcie.

 

    Pogasły światła w remizie, kiedy Naczelnik Gminy dał znać. Na scenę weszli muzycy. Stukanie pałeczek perkusisty i ciche: raz, dwa, trzy; oznaczało START i rozpoczęcie imprezy. Żołnierze z jednostki wojskowej na Koszarowej 17 w Sulęcinie gwizdali i domagali się światła. Izabela podeszła w ciemności do statywu. Skrzypnęło w głośnikach. Dało po uszach.

- Nie pukaj palcem w mikrofon – perkusista siedział najbliżej niej.

- Na próbie tego nie było – wychyliła głowę znad mikrofonu i mówiła w kierunku muzyków.

Rozległy się śmiechy i gwizdy. Perkusista nabił rytm, zapaliło się światło i popłynęły dźwięki piosenki „Do woja marsz”. Izabela witała przybyłych gości, wskazując ręką na sponsorów, którzy po kolei wchodzili na scenę, by zaprezentować swoją działalność i pożegnać młodych podoficerów, kończących służbę wojskową. Kiedy padło nazwisko kaprala – Krywienko! – podniosła oczy.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
elawalczak
Użytkownik - elawalczak

O sobie samym: Elżbieta Walczak - autorka książek, scenariuszy teatralnych, tomików poetyckich, aktorka
Ostatnio widziany: 2022-11-05 15:43:45