List 1

Autor: pierep94
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Drogi Chłopaku!
    Sama nie wiem, czy nie powinnam napisać "Kochany Chłopaku". Na miejsce "Chłopaka" wstaw swoje imię. Mam pewność, że tego listu nie wyślę, a dopuszczę do przeczytania tylko nielicznych. I raczej nie będziesz to TY. Chcę opisać to co czuję i myślę, to co czuję, że czuję; co myślę, że czuję; co czuję, że myślę; co myślę, że myślę.
    Nie pamiętam już, kiedy po raz pierwszy Cię spotkałam. Nie pamiętam, utonęło to we mnie, bo byłam pewna, że to nic nie znaczące spotkanie.
    Nie pamiętam już daty, okoliczności...
    Być może Ty pamiętasz. Ale ja nie. Pamiętam miejsce, ale nie pamiętam, kiedy zostaliśmy sobie przedstawieni, kto nam towarzyszył, jak się wtedy czułam, co do Ciebie czułam...
    Nie pamiętam.
    Czasem, podczas przedsnowego bzdurania, sennego marzenia, posennych bajań myślę, jak wspaniale byłoby nam razem.
    Wspominam czasy, w których byłam w tobie zakochana po uszy. Ten czas przyniósł mi wiele dobrego. Żałuję, że minął. A może wcale nie minął? Może jednak jeszcze Cię kocham, tylko to uczucie we mnie dojrzało? Po prostu nie potrafię go zauważyć z taką zmianą?
    Myślę: Świetną bylibyśmy parą. Wspólne spacery, bukieciki stokrotek, kartki na urodziny, na imieniny i na brak okazji...
    A potem nagle przychodzi czas refleksji.
    Zjawa realizmu, nadchodzi zmora wszystkich sentymentalistów.
    Człapie.
    Biegnie.
    Odbiera mi wszystko.
    I znów gubię się w uczuciach.
    Czy to miłość? - raczej nie.
    Sypiam w nocy, a rzadko widuję Cię w snach.
    Ale myślę o Tobie przed zaśnięciem.
    Przyjaźń? - być może.
    Dużo Ci mówię. Dużo słucham.
    Ale to nie są rozmowy. To jest wymiana poglądów.
    Wobec tego, chyba w ogóle nie mam przyjaciół.
    Z pewnością Cię lubię.
    Ale dlaczego nie tak, jak innych moich kolegów?
    Jakoś inaczej.
    Mocniej? słabiej?
    Nie wiem.
    Wyczekuję na każde nasze spotkanie.
    Ze względu na Ciebie, czy dlatego, że spotkanie z tobą wiąże się z wydarzeniem ważnym dla mnie, ale nie do końca niezależnym od Ciebie?
    Nie wiem.
    Niemal na siłę, nachalnie wkleiłam Cię do mego planu zajęć.
    Mam nadzieję, że zgadzasz się na to nie z przymusu, tylko z własnej woli.
    Masz dużo zalet. Nie będę ich wymieniać. Po prostu wiem, że są. Są. Istnieją. Są realne. Prawdziwe.
    Ale masz też wady. Jak każdy, jak ja, jak wszyscy inni... Są. Istnieją. Nie wymienię ich, by nie psuć tego, mimo wszystko nacechowanego optymizmem listu.
    Wyidealizowałam Cię. Pod wpływem wszystkich tych ludzi stałeś się nierealny. Nieprawdziwy.
    Pod wpływem wszystkich ludzi ubzdurałam sobie miłość.
    Twoją do mnie.
    Moją do Ciebie.
    I sama nie wiem, czy Ty mnie kochasz.
    Chyba nie...
    I sama nie wiem, czy Cię kocham.
    Chyba nie...
    I sama nie wiem, czy dobrze byłoby nam razem.
    Ale właściwie...
    Dlaczego nie spróbować.
    Miłości nie przewidzimy.
    Niedoświadczenie nas zaślepia.
    Doświadczenie nas zagłusza.
    Nic nie widzę.
    Nic nie słyszę.
    Nic nie czuję.
    I może dlatego nie widzę miłości?
    A może nie widzę jej, bo jej nie ma?
    A może...
    Może trzeba po prostu złapać Cię za rękę.
    I czekać aż przyjdzie?
    Może usłyszy wołanie, gdy powiem, sama niedowierzając: "Kocham Cię"?
    A może lepiej czekać osobno.
    W szczerości.
    Ale - samemu smutno czekać
    Więc...
    Chcę spróbować.
    Bez kłamstw.
    Być razem, bez wielkich słów.
    Być blisko. Bez zapewnień o miłości.
    Dopóki się nie upewnimy, że jest.
    Chcę spróbować.
    Ale -  moja chęć nie wystarczy.
    Więc...
    Chociaż wiem, że nie wyślę tego listu, pytam się Ciebie, krzycz

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
pierep94
Użytkownik - pierep94

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-10-10 12:26:04