Miłość... trudna sprawa. Część 3

Autor: Marzycielka555
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Następnego dnia była środa. Środek tygodnia. Kamila nie zbyt bardzo lubiła ten dzień. Ze złością wyszła z łóżka i podreptała do łazienki. W lustrze ujrzała całkiem ładną dziewczynę. Ona sama nie uważała się za brzydką. Miała tylko uwagi co do szczegółów. Najbardziej denerwowały ja piegi. Zadowolona była jednak z włosów. Przeczesała je szczotką i podreptała do kuchni. Tam czekała na nią już mama. Taty nie miała. Opuścił je od razu, kiedy usłyszał, że Sylwia (mama Kamili) jest w ciąży. Dziewczynce to nie przeszkadzało, kochała mamę i nie zamieniłaby jej na żadnego ojca. - Cześć mamo- rzuciła na przywitanie. - Cześć. Robię tosty, chcesz?- spytała mama. Kamila zastanowiła się chwilę, lecz w końcu uznała, że tosty mogą być. Mama podała jej talerz z chrupkimi grzankami. Dziewczynka zaczęła jeść, lecz jadła wolno. O wiele wolniej niż zazwyczaj. Jej mama to zauważyła. - Coś się sto?- spytała. Kamila nie chciała wspominać o Kubie. Nie chciała o niczym rozmawiać. Pokręciła tylko głową i wyszła z mieszkania. Szybkim krokiem zeszła po schodach klatki schodowej i zatrzymała się przy drzwiach, by szarpnąć je jak najmocniej. - Kiedy oni w końcu to naprawią?- narzekała. Z plecakiem na plecach szła powoli i bez ochoczo. Myślała nawet o zerwaniu się z lekcji na cały dzień, ale ta myśl tylko przeszła jej przez głowę i od razu z niej zrezygnowała. Na dworze było bardzo ciepło. No cóż, lato ma swoje uroki. Kamila spojrzała na zegarek. - 7:59!- powiedziała głośno. Zaczęła biec z nadzieją, że dzwonek zaczeka na nią i pani z matmy się nad nią zmiłuje. Dobiegła do szkoły. Szybko zmieniła buty i popędziła na górę do sali 205. Nikogo przed salą nie było, więc domyśliła się, że niedawno był dzwonek. Nieśmiało zapukała do drzwi i otworzyła je powoli. W klasie panował hałas. Dzieciaki jeszcze nie zdążyły się uspokoić po przerwie i po rozmowach. Wypakowywali się i rzucali papierkami po sali. Kamila była trochę spokojniejsza. Miała pewność, że pani jej nie zauważy, a poza tym spóźniła się chyba o pięć sekund. Podreptała na swoje miejsce. - Kamila Pruszyńska, spóźnienie- powiedziała matematyczka. - Ale proszę pani, to tylko kilka sekund... - Po dzwonku, to po dzwonku!- oznajmiła nauczycielka i wyskrobała długopisem coś w dzienniku. Kamila z rezygnacją usiadła na swoim miejscu i wyciągnęła potrzebne książki. Pod stołem przyszła do niej karteczka od Marcina. ''Dzisiaj po szkole na boisku- MARCIN''. Dziewczyna pokazała do niego kciuk do góry i schowała karteczkę do kieszeni. Była ciekawa o co Marcinowi chodziło, lecz nie spodziewała się tego co miało się zdarzyć. Przez całą lekcje pani pytała prawie tylko ją, czego efektem końcowym była dwója i nagana od matematyczki. Nie przejęła się tym specjalnie i nie bała się reakcji mamy. Wiedziała, że matma nie jest jej mocną stroną i wiedziała, że poprawi ta dwójkę. Po szkole udała się na boisko. Kilkoro chłopców grało tam w piłkę nożną, więc w wyczekiwaniu na Marcina przypatrywała się im. Po dwóch minutach przyszedł Marcin. - No hej- przywitał się. - Cześć...- powiedziała. Chłopak rozejrzał się po okolicy. Kiedy zobaczył chłopców grających w piłkę nożną, skrzywił się. - Chodź- powiedział i wziął Kamilę za rękę. Pociągnął ją dwadzieścia kroków dalej. Kamila była trochę podirytowana, ale była też ciekawa co tez on chce jej powiedzieć. - Kamila...- zaczął i przybliżył się do niej. Stał tak blisko, że dziewczyna była już trochę zdenerwowana. - Tak?- spytała robiąc mały krok do tyłu, żeby nie być w tak niekomfortowej pozie. - Ja...- wziął ją za rękę- bardzo mi się podobasz. Będziesz ze mną?- te słowa zdziwiły Kamilę. Nie spodziewała się tego. Nie wiedziała czy ma powiedzieć TAK, czy NIE. Bardzo go lubiła, ale czy kochała? Marcin widział jej poddenerwowanie i zrobił coś, czego Kamila nie przewidziała. Objął ją i pocałował. Dziewczyna w pierwszej chwili chciała się wyrwać, ale potem uznała, że jest jej przyjemnie. - Tak- powiedziała po pocałunku. Byłą już o wiele bardziej pewna, że Marcin jest dla niej prze

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Marzycielka555
Użytkownik - Marzycielka555

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2010-08-15 21:23:46