Opakowanie

Autor: ElminCrudo
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Czym zaczyna się ósmy dzień stycznia dwu tysięcznego jedenastego roku? Jeszcze mój dzień, jeszcze dostępny na za godzinę, za dwie, na moją myśl o obiedzie i kolacji na trzy osoby, o dwudziestu dziewięciu złotówkach plus czterdzieści cztery grosze, już wydanych w aptece, o rachunku w spożywczym. Spodziewam się, że wieczorem nastąpi wieczór, też jeszcze dla mnie. Śmieszna pewność, jaka w każdej chwili może stać się nadmiernym domniemaniem. 
Wczoraj zmarł ktoś bardzo ważny, wielu ludzi wyraziło żal. Było mi smutno, ale umiarkowanie. Nie wiem czego więcej: smutku, czy umiarkowania?

Czy można, czy umiem nauczyć się "pogodnego podejścia do śmierci"? 

Już przekroczyłam próg lat, za którym nieobecność staje się mniej mglistą jaźnią, za którym miejsca puste odczuwam inaczej, i są nie do zasklepienia, z każdym dniem brak rozrasta się bardziej, bardziej, bardziej...

Śmierci nie można pozbyć się, obłaskawić, wyprosić, Przychodzi, jest obojętnie sprawiedliwą, chłonną, szeroko-ramienną, otwartą na wszelkie życie.  Niegderliwie przyjmuje każdego, zawsze.
Takoż i ją należałoby przyjąć, jak dobrodziejstwo niewiadomej na potem, na otwartą i bezbronną klatę, między myśli z domniemaniami o wieczorze, jakiego spodziewam się dla siebie jeszcze dzisiaj. 

W tym nie ma ani smutku, ani radości, tylko próba zrozumienia, i pytanie o sens w nietrwałości. Rozpad jest sensem, a przy okazji świadectwem ograniczonej pojemności znanego mi świata i ograniczonych możliwości jego zasobów. Cykl, obumieranie dla odnawiania, krążenie jako jedyna szansa przetrwania Życia przemieszczającego się minimalnymi porcjami wykorzystując organizmy żywe, jak przywołane taksówki. Powołane taksówki. 
Dla tegoż Życia jesteśmy porcją w sztafecie. Czułymi, cielesnymi kapsułkami, skoncentrowanymi głównie na sobie, uważającymi się za jedynych właścicieli podarowanej nam racji życia.  Ale człowieczym jest tylko to ludzkie przywiązanie się do jednorazowego opakowania na odrobinę niezwykłej energii, którą transportuje w swoim tymczasowym ciele, której nie rozumie, więc potrafi jej docenić i nie umie wykorzystać. Człowiek zżył się z niepojętą, jak z własnym imieniem nadanym mu przez rodziców.

1
Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ElminCrudo
Użytkownik - ElminCrudo

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-11-26 07:06:22