Pani Księżyca

Autor: dzz14
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Kaitlyn czuła, że ktoś ją obserwuje. Wszystkie jej zmysły były wyostrzone, jakby spodziewała się, że zaraz ktoś ją zaatakuje. Od początku nie chciała jechać na biwak. 
-Zobaczysz będzie fajnie- namawiał ją Josh. Nie potrafiła mu odmówić, więc teraz znalazła się w środku ponurego lasu i ze swoją paczką szukała dobrego miejsce na rozbicie obozu. Ciszę przerwał łomot z oddali. Serce Kaitlyn zabiło gwałtownie i dziewczyna podskoczyła. 
-Nie bój się, to tylko sowa- Josh opiekuńczo objął ją ramieniem- Widzisz tamtą polanę? Będzie idealna na obóz, jest śliczna.
Rzeczywiście widok był zachwycający: wiekowe sosny otaczały idealnie okrągłą polanę. W oddali słychać było szum strumienia.
-Dobra ludziska- zaczął Matt- zaczyna zmierzchać, więc musimy szybko rozstawić namioty. Ja, Josh i Ben zajmiemy się obozem a wy idźcie znaleźć drewno do ogniska- wskazał na bliźniaczki. Daisy i Lara uśmiechnęły się wesoło, ich oczy błyszczały z podniecenia. To właśnie one wpadły na pomysł aby uczcić zakończenie roku szkolnego biwakiem. Obie były oszałamiająco piękne: wysokie, zgrabne o mlecznej cerze. Jedynie oczy różniły je od siebie. Daisy miało oczy w kolorze czekolady, a Lara bladoniebieskie- Kait pójdzie po wodę do strumienia- Matt obrócił się w stronę przerażonej dziewczyny. Kaitlyn nie chciała okazać strachu więc zmusiła się do uśmiechu, wzięła bukłaki i ruszyła w stronę z której dochodził szmer wody. Przedzierała się przez gęste zarośla, ale nigdzie nie widziała rzeki. Coraz bardziej nie podoba mi się ten las- pomyślała. Bała się lasów od kiedy w wieku 4 lat zgubiła się w zagajniku niedaleko jej domu. Pamiętała, że bardzo chciała znaleźć drogę powrotną, ale wszystkie drzewa wyglądały identycznie... Nareszcie- odetchnęła z ulgą. Dotarła do strumienia i jak najszybciej napełniła butelki. Nie chciała być tutaj sama. Ruszyła w drogę powrotną, ale miała wrażenie, że coś jest nie tak. Zatrzymała się i rozejrzała się dookoła. W lesie panowała całkowita cisza. Gdy szła szukać strumienia towarzyszył jej śpiew ptaków, szum drzew a teraz… nic. Nie wróżyło to nic dobrego. Kaitlyn puściła się biegiem przez las. Biegła ile sił, ale przeszkadzały jej kamienie i wystające korzenie, które wyglądały jakby chciały ją złapać. W pewnej chwili potknęła się i z hukiem upadła na ziemię. Szybko się podniosła i zaczęła biec dalej. Poczuła tępy ból w kolanie, sączyła się z niego krew. Jeszcze tego mi brakowało- jęknęła. Gdy wbiegła na polanę wszystko było już gotowe.
-Gdzie byłaś tyle czasu- zapytał z troską Josh- martwiłem się o ciebie. I co stało się z twoim kolanem?
-Nic, po prosty potknęłam się o wystający korzeń. A poza tym strumień był dalej niż mi się wydawało- uśmiechnęła się do niego nieśmiało.
-Chodźcie tutaj!- zawołała Daisy. Pozostali czekali już przy ognisku- będziemy opowiadać straszne historie i piec pianki!- dodała ze śmiechem. Kait nie pochwalała jej entuzjazmu. To miejsce było i tak wystarczająco przerażające. Dołączyła jednak do kręgu i zaczęła słuchać historii Bena. Był to postawny chłopak, o szerokich ramionach i uroczym dołeczku w brodzie. Był wyraźnie zainteresowany Kaitlyn, ale ona chciała tylko jednego chłopaka. Josha. Na myśl o nim poczuła ciepło. Josh… pomyślała. Przyjaźnili się od lat, ale ostatnio coś zaczęło iskrzyć. Spojrzała w pogodne oczy chłopaka i uśmiechnęła się. Ben odchrząknął i zaczął swoją opowieść.
-Kilka lat temu…- zaczął opowiadać- do tego lasu przyjechała grupa znajomych. W nocy, podczas gdy wszyscy spali ich obóz otoczył magiczny blask księżyca- wszyscy zadrżeli, Kaitlyn nie wierzyła w tę historię, ale po dzisiejszych wydarzeniach była bardzo podenerwowana- Podobno przeszli jakąś transformację…- ciągnął Ben- i stali się… zombie!- roześmiał się chłopak. Kaitlyn krzyknęła wystraszona gdy w oddali usłyszała wycie wilka.
-Bardzo śmieszne- podsumowała z

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
dzz14
Użytkownik - dzz14

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2014-11-11 15:40:54