Przerwana sonata - część 1

Autor: Almi
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Wiersz pochodzi z tomiku „Anonse i przepowiednie” Andrzeja Ballo

........................... 

- Jak tu pięknie! – Kinga już od progu powiodła zachwyconym spojrzeniem po obszernym

salonie. – Zupełnie inaczej, niż w poprzednim mieszkaniu.

- Właśnie tego chciałam.

- Nowe życie, nowy styl – w głosie Kingi wychwyciła lekką nutę sarkazmu. – Nie gniewaj się, ale zmiana mebli nie pomoże, jeżeli …

- Jeżeli nie przestanę być naiwna – dokończyła Matylda.

- Nie! Nie to miałam na myśli! – zaprzeczyła gwałtownie jej rozmówczyni. – Chodzi o to, że ty po prostu nie wierzysz w siebie. Takie typy jak Jacek świetnie to wyczuwają.

Nie była pewna reakcji na te słowa. Ale Matylda siedziała spokojnie. Subtelne światło,

podświetlające rzeźbę w niszy za jej plecami, nadawało kasztanowym włosom przymglonej

złocistości.

- Do diabła z Jackiem! – oznajmiła niespodziewanie. – Już o nim w ogóle nie myślę.

- Chyba nie chcesz powiedzieć …

- Zakochałam się! – Wypaliła Matylda z radosnym uśmiechem. - Poczekaj, coś ci

pokażę!  – zerwała się z fotela i pobiegła do sypialni. Po chwili wyłoniła się, dzierżąc w

dłoniach duży zeszyt.

- Zobacz – Kinga niepewnie wzięła go do ręki. To były wiersze. Zatrzymała się przy jednym z ostatnich. Czytała półgłosem.

 

będę Cię szukał

poza tobą, sobą, nadzieją

biurokracją i zasięgiem broni

między piórem a kartką

przecinkiem a że

będę Cię szukał

w jaskiniach, portach, niebach

w żywności i euforii

w czasach przed Chrystusem

i przed wynalezieniem miłości bliźniego

będę Cię szukał

nawet jak Ciebie nie ma

nawet jak nie ma mnie

 

- To jest świetne! – Spojrzała na okładkę – Mateusz Długołęcki. On jest poetą?

- Tak! Ten wiersz napisał dla mnie. Zobacz dedykację.

Spomiędzy kartek wypadła fotografia. Kinga podniosła ją i z ciekawością przyjrzała się uwiecznionemu na niej mężczyźnie. Przyznała w duchu, że niepozorny szatyn, z chłopięcą sylwetką i szopą niesfornych kosmyków wokół szczupłej twarzy, jest niezwykle interesujący.

- Jak go poznałaś?

- Przypadkowo – Matylda uśmiechnęła się. – Właściwie w banalny sposób. Wpadliśmy na siebie na ulicy i pomagał mi zbierać rozsypane zakupy. Zaczął mnie przepraszać. Był tak cudownie... onieśmielony.

- A co robi ten twój poeta? Zarabia jakoś na życie? – Kinga, jak zwykle, stąpała mocno po

ziemi.

Matylda wiedziała, do czego zmierza przyjaciółka. Jej ostatni chłopak Jacek bez skrupułów

pozwalał się utrzymywać, nie miał żadnych oporów przed przyjmowaniem prezentów i

dziwnym trafem zawsze okazywało się, że zapomniał portfela, gdy przychodziło do płacenia rachunku w restauracjach. Po pół roku znajomości wyszło na jaw, że Matylda nie była jedyną, którą perfidnie omamił i wykorzystywał.

- Bez obaw – rzekła uspokajająco. - Pracuje, nawet nieźle zarabia. Ma kawalerkę po babci. Najczęściej tam się spotykamy.

- Nie przychodzi do ciebie?

- Przychodzi, ale nie wie, że to moje lokum. Powiedziałam mu, że mieszkam tu pod

nieobecność znajomych. Chcę, się upewnić, że zależy mu na mnie, a nie na moich

pieniądzach

- Chyba przesadzasz. Nie wszyscy są tacy, jak Jacek – stwierdziła Kinga. - Z drugiej strony…  Lepiej bądź ostrożna.

- O to się nie martw – rzekła Matylda. – Nikt mnie więcej nie oszuka. Już nie jestem

naiwna.

1
Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Almi
Użytkownik - Almi

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2022-06-28 14:34:44