Rozdział 8

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Tydzień później usłyszała pukanie do drzwi. Myślała, że ponownie zobaczy detektywa. Jednak przed drzwiami stała kobieta. Berenika od razu wiedziała, iż jest to urzędniczka, od której zależeć będzie ich los. Uprzejmie wpuściła ją do środka, po czym oprowadziła po domu. Kiedy kobieta miała już wystarczająco wiadomości na temat warunków, w jakich wychowuje się dziecko, dziewczyna zaprowadziła ją do pokoju dziecinnego, gdzie mała Oliwka akurat zaczęła swoją ulubioną zabawę w wyrzucanie zabawek z łóżeczka na podłogę.

            - Kochanie masz gościa - powiedziała Berenika, biorąc ją na ręce. Dziewczynka natychmiast wyciągnęła rączki przed siebie, a kiedy urzędniczka podeszła do niej, bez zastanowienia, złapała ją za pukiel czarnych, kręconych włosów i przyciągnęła do siebie. Dziewczyna musiała wręcz hamować napad śmiechu. Oliwka wnet zaczęła się wesoło śmiać, a następnie puściła trzymane w rączce włosy.

            - Trzeba przyznać, dziewczynka z charakterkiem – orzekła, śmiejąc się urzędniczka.

            - Pierwszy raz tak się zachowała, przepraszam.

            - Ależ nic się nie stało. Jaka ona duża, ile ma?

            - Skończyła pół roku.

            - To jest jej tata? - spytała ,wskazując na zdjęcie, stojące na komodzie.

            - Tak. Byliśmy wtedy w podróży poślubnej.

            - A, jak układają się pani relacje z teściami?

            - W ogóle się nie układają. Teść milczy przy mnie, jak zaklęty, a teściowa wini za wszystko. Chce mi zabrać małą, ponieważ według niej zabrałam jej skarb, czyli właśnie Oliwkę.

            - Czyli, pani nie chce żeby ją odwiedzali? Utrudnia im pani kontakty?

            - Ależ skąd. Kiedy tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży od razu powiedziałam im, że mogą tu przyjeżdżać, kiedy tylko chcą. Zaznaczyłam, jednak, że nie mam zamiaru z nimi zamieszkać. Wtedy teściowa, dosłownie, wściekła się. Po porodzie sprowadzili się tutaj, ale nie po to, by mi pomóc, jak to twierdziła uparcie teściowa, ale po to, by rządzić mną i decydować, jak wychowam swoje dziecko.

            - Jak to?

            - Krótko mówiąc miałam wykonywać jej wszystkie rozkazy. Spać pod zimową kołdrą, nie wychodzić z domu, a najlepiej z łóżka oraz nie dotykać dziecka, bo nie jestem sterylnie czysta i mogę ją zarazić. To, że pani tu jest, to jest jej zemsta za to, że postawiłam się.

            - No cóż sama nie wiem, co mam o tym sądzić. Myślałam, że zastanę tu całkiem inną sytuację. Tymczasem dziecko jest zadbane, ma dobre warunki. Pani, jak najbardziej jest kobietą w pełni władz umysłowych.

            - Czyli, mogę być spokojna? - spytała z nieukrywaną radością w głosie.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23