Staruchy w nowym świecie cz 2. Obudzimy się wtuleni w południe lata

Autor: Regalia
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Mamuny, mimo porażki z czerwoną maszyną, nie poddawały się. Skierowały swe kroki w stronę wschodu (na zachodzie zmiany następowały zbyt szybko). Choć Trzecia nie chciała, jednak podeszły do króliczej jamy i wyciągnęły z niej trzy małe zające, zostawiając na ich miejsce kamienie. Musiały przecież wypracować roczny limit podmian wśród noworodków, a tego roku szło im bardzo, ale to bardzo kiepsko i gdyby nie te małe zwierzątka, to pewnie rok zamknąłby się na okrągłej, pustej liczbie. A Świętowid wciąż uparcie pilnował starych przyrzeczeń.

Króliczki jednak, bez ciepła prawdziwej matki i jej mleka, długo nie pożyły. Pewnego dnia po prostu przestały się poruszać i mamuny porzuciły je pod dębem. Może wilki się nimi zajmą, może zamienią się w białe ogniki. Demony ruszyły dalej. Szły. Szły. Szły i... szły. Pierwsza narzekała na wszystko, Trzecia wciąż chciała dostać ludzkie dziecko. A Druga miała w sobie tyle sprytu, by zauważyć w oddali domostwo z tartakiem, a przy nim ciągnące się hektary niskich stodół. Kurniki. Zachęciła pozostałe kwoki i ruszyły w stronę budynków.

Podeszły bliżej do bramy, a Trzecia krzyknęła z zachwytu. Przy jednej ze stodół był druciany wybieg, gdzie biegały, dziobały i skubały resztki trawy kury i koguty. Do niego przylegał mniejszy wybieg, z mniejszymi dziurami w drucie, gdzie biegały małe, żółte kurczaczki.

- Jakie piękne — powiedziała Trzecia.

- Co ty oczu nie masz? — żachnęła się Pierwsza. - Przecież one są ohydnie małe! Za małe! Nawet całe naręcza nam nie starczą.

- Ale jak je ludzie wykarmią, to będą wystarczająco duże — odpowiedziała Druga. — I wtedy starczą nam na wiele, wiele lat. Pamiętajcie, nie możemy wybrzydzać. Te zające to tylko połowa jedynki, nie starczy nam, byśmy przetrwały kolejny rok. Dobrze wiecie co się stanie, jeśli z zera nie powstanie jedynka.

- Znikniemy we mgle - odparła Trzecia.

- Mgle?

- Bardziej poetycko brzmi, niż rozpłyniemy się...

- Jak Wodnik po wyjściu z wody — rzuciła Pierwsza.

- Coś się tak Wodnika uczepiła?! — zasyczała Trzecia. — Nie moja wina, że jestem jeszcze ładna i młoda i moje cycki nie są na tyle długie, żeby zarzucać je na plecy, jak ty robisz.

Przekomarzały się i krzyczały na siebie, że aż przestraszyły wszystkie kury. Drób podniósł larum, trzepocząc skrzydłami, a pianie i gdakanie przygłuszyły wszaski mamun. Druga uciszyła siostry i razem weszły do domostwa. A raczej próbowały przekroczyć próg bramy, gdyż gdy tylko chciały zbliżyć się do domów, trafiały na niewidzialną ścianę.

- Co to za czary?! — spytała Pierwsza.

- Leszy nie lubi obcych. Leszy broni swoich — usłyszały stary, wyraźnie męski głos.

Wszystkie trzy rozejrzały się po domostwie, szukając właściciela głosu. Ścięte bale drzew, ułożone w stosiku przy tartaku, poruszyły się. Na trawę spadło pięć kłód, które połączyły się ze sobą, tworząc prowizoryczne stworzenie, mierzące sobie ponad metr pięćdziesiąt. Im bliżej sióstr była ta istota, tym bardziej zmieniał się jej kształt. Drwa zlepiły się w jedno, a kora odpadając płatami, ukazała białe drewno. Rdzawe liście pojawiły się na głowie, po czym zaczęły przesuwać się po twarzy, tułowiu i nogach, zamieniając się w ubranie. Na głowie i szczecinie wyrósł mu mech.

Przed mamunami stanłą Leszy. Przyjrzał się demonom, zatrzymując dłużej wzrok na Trzeciej, po czym się ukłonił. I w tej zgarbionej pozycji już pozostał.

- Nie wiedziałam — szepnęła Druga. - Że oni jeszcze istnieją. Myślałam, że już wyginęli.

- Ponoć na południu jeszcze jacyś zostali — odparła Trzecia. — Ale ten jest ścięty, pewnie niedługo się rozpróchni. Już mu rozum korniki zżerają.

- Cicho, bo się zdenerwuje i zamieni nas w szyszki — syknęła do niej Pierwsza. Odchrząknęła. — Witaj, królu. Wiesz, kim jesteśmy?

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Regalia
Użytkownik - Regalia

O sobie samym: Litera prawa. Pani od bezpieczeństwa. Nie trzymam się niczego i nic mnie nie ogranicza. Even if I lose my mind and go crazy, I can’t fix things right.
Ostatnio widziany: 2024-04-25 15:53:48