Sztuka inspiracji

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Czy spotkaliście się już z sytuacją, kiedy po obejrzeniu filmu, przeczytaniu książki, bądź też pod wpływem innego czynnika zostaliście zainspirowani do zrobienia czegoś? - dziwne pytanie, jak na początek, prawda? Właśnie o tym dzisiaj mam zamiar napisać.

Czym jest owa inspiracja? Zanim powiem, czym dla mnie osobiście jest natchnienie zamieszczam tekst ściągnięty z Internetu. Na stronie www.cotojest.pl znalazłam ciekawą definicję tego zagadnienia. Wklejam w całości:

„inspiracja - jest to jedno ze zjawisk bez których nie byłoby sztuki, wynalazków. Dzięki inspiracji, natchnieniu powstawały największe dzieła literatury. Inspiracją może być wszystko. Może to być obejrzany wschód słońca, może to być doświadczone jakieś wielkie uczucie, a może to być po prostu ten moment, w którym dostajemy jakiegoś olśnienia.

Inspiracja towarzyszy wszystkim tym, którzy tworzą. Bardzo często inspirację czerpiemy z natury. Jednakże równie często jest to jakieś złe doświadczenie. Często jest to na przykład rozstanie, samotność. W zasadzie takie doświadczenia są potrzebne żeby można stworzyć coś większego. W epoce romantyczności tylko i wyłącznie doświadczenia powodujące ból i cierpienie dawały prawdziwe natchnienie i były inspiracją.

Trzeba jednak powiedzieć, że dla każdego inspiracją do tworzenia może być zupełnie coś innego. Inspiracja jest bowiem tym nienamacalnym doświadczeniem, którego nie da się łatwo określić, jednoznacznie zdefiniować. Inspiracja może być czerpana dosłownie ze wszystkiego i z niczego jednocześnie.”

W sumie nie musiałabym nic więcej do tego dodawać. Zgadzam się w pełni z zamieszczonym powyżej tekstem. Powiem tylko tyle, że inspiracje jest dla mnie ogromnym bodźcem, który potrafi [przewrócić do góry nogami to, co aktualnie dzieje się w moim życiu. Wspomniana inspiracja jest dla mnie, czymś co sprawia, że chcę coś zrobić, mam do tego motywację i wiem jednocześnie, że musze to zrobić? Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: Będę czuła uczucie niedosytu.

                               Dlaczego o tym właśnie piszę i zaprzątam w dodatku wam tym  głowy? Otóż stało się zostałam zainspirowana. Czym? Grą.

Wiem, wiem. Większość czytających teraz puka się w głowę i myśli: „Co też ona wypisuje?! Przecież gry są denne.” A jednak. Też myślałam do tej pory, że większość gier, jak nie wszystkie są denne, mówią o tym samym, są przesiąknięte złem, agresją, przekleństwami etc. I tak jest. Tyle się słyszy, że gra zdominowała czyjeś życie i będąc w jej sidłach przenosi wirtualną rozgrywkę na świat realny, rzeczywisty. To bezsporna racja. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Gry tego typu powinno się moim zdaniem wycofać z użytku, jakiegokolwiek.

Jednak istnieją perełki. To nie jest tak, ze nic innego nie robię tylko gram. Ale jak mam wolny czas i nic innego w zanadrzu, to czemu nie? Od lat mam jedną, jedyną grę, której poświęcam swoją uwagę, ale nie o niej dzisiaj mowa. W czwartek znalazłam dwie gazety, popularnego pisma udostępniające różnorakie gry. Sprawdziłam po powrocie do domu, co to jest i natrafiłam na perełkę. Celowo nie wymieniam tytułu owej gry.  Początkowo po zainstalowaniu i zorientowaniu się, z czym mam do czynienia, śmiałam się z niej do rozpuku. Zważając na akcję, przeniesioną do osiemnastego wieku. Akcja dzieje się, jak najbardziej realnie, ale miasteczko, w którym zaczęła się akcja zostało hen hen daleko. Do tego dochodzą liczne łamigłówki, dialogi, które mówiąc szczerze rozśmieszają za każdym razem. Misje, które na każdym kroku się mnożą, jak króliki bawią konstrukcją. Uśmiałam się, a mąż ze mnie, ale co tam. Nawet się nie zorientowałam się, kiedy się wciągnęłam. Tak, tak! Te niby zabawne sceny, dialogi, a przede wszystkim detektywistyczna fabuła sprawiła, że szybko na poważnie wchłonęłam całą historię. Kiedy główna bohaterka się śmiała, ja razem z nią. Kiedy miała zły nastrój- ja również się smuciłam.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23