Tysiace myśli, tak mało słów

Autor: AleksandraN
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0




   Kiedy zamykałeś za sobą drzwi, kątem oka widziałam jeszcze, jak rękawem ocierasz z policzka łzę. Zakładasz okulary, by ukryć się przed światem – zawsze to robiłeś, jedynie przede mną ci się nie udało.
Przekręciłam zamek. Twoje kroki na korytarzu zagłuszyła rozpacz, ale ja stałam tu jakiś czas z nadzieją, że wrócisz, staniesz w progu, rzucisz torbę i… i przynajmniej raz jeszcze powtórzysz: „Jesteś na mnie skazana, pamiętaj. Zawsze będziesz tą jedyną”. Krzyczałam. To był niemy, głuchy krzyk, bo już nie słyszałeś.
Nagle znajomy zapach przywiódł mnie do okna, gdzie mogłam ostatni raz spojrzeć na ciebie.
Romantyczny poeta, niepasujący do otaczającego go świata. Dzieliła nas jedynie wysokość, ale nie mogłam nic zrobić, patrzyłam tylko jak odchodzisz szybkim krokiem, z maską na twarzy, cały w czerni. Śledziłam każdy twój krok. Jak dziecko - z nosem przyklejonym do szyby, zniecierpliwione i stęsknione, ze spuchniętymi od płaczu oczami. Jutro będę szła tą samą drogą, będę nią chodzić codziennie, wiedziona, właśnie twoim zapachem.
   Cały czas stoję w oknie. Naprzeciwko przystanek. Sprawdzasz o której stąd odjedziesz, im dłużej dzisiaj ze mną byłeś tym trudniej odejść. Zdążyłam policzyć do piętnastu – tam gdzie ty idziesz, ja pójść nie mogę.
  
   Pukanie do drzwi. Widziałam jak się zbliżasz, ogarnął mnie strach, nie chciałam widzieć cię po tak długim czasie, a jednocześnie tak bardzo tego pragnęłam. Bałam się!
Przedpokój, tablica, lustro, ściana… to tu przyciągnąłeś mnie do siebie. Pragnienie, by te chwile zamieniły się w wieczność; bez słów, jedynie szept kradzionych serc. Poczułam jak moje ramię staje się mokre, „kiedy zaczęliśmy się spotykać, powiedziałaś, że facet, który płacze jest żałosny, a ja teraz ryczę jak bóbr”. Całowałam każdą twoją łzę, zabierałam je z twoich policzków, nosa, rzęs, żeby wszystkie zachować dla siebie. Usłyszałeś ode mnie, to co kiedyś ja od ciebie – „nigdy więcej nie chcę widzieć cię takiego, nigdy”. Wtulona, bezpieczna w twoich ramionach… płakałam razem z tobą.

   Kiedy zamykałeś za sobą drzwi, kątem oka widziałam jeszcze, jak rękawem ocierasz z policzka łzę. Ostatnią łzę.

   Czy dużo jest rozstań takich jak to i czy wiele jest miłości takich jak ta? Nie na darmo powiedziałeś: „zawsze będziesz tą jedyną. Jesteś na mnie skazana, pamiętaj”. Artysta  może mieć tylko jedną muzę, tylko dla jednej kobiety oszaleć, tylko jedną prawdziwie pokochać.
 Czy to był ostatni taniec? Jeszcze dla ciebie zatańczę, mon maitre.
„Na dźwięk jej głosu ptaki umilkły, a wiatr wstrzymał oddech”. Taka miłość jest tylko jedna.










 

1
Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
AleksandraN
Użytkownik - AleksandraN

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2012-12-11 00:19:30