Z sercem na piechotę

Autor: Corde18
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Kiedys się z sercem przechadzalem po parku. Ścisnąłem je za mocno bo zaczęło krzyczeć. Ale ja się tylko martwiłem o nie... Nie chciałem żeby je zabolało. Przepraszałem. A ono ciągle płakało. Pobrudziło mnie wszędzie, cały byłem w krwi umazany. Broczyło spazmatycznie czas długi, ale nagle się podniosło i przetrało oczy. Wstało i przyspieszyło biegu. Nie bardzo nadążałem tak biegło.-Nie pędź tak, przecież nie możesz! Wołałem za nim pozostając bez odpowiedzi. Słyszałem jak krzyczało od bólu, jak cierpiało biegnąc...a mimo to z tętnicą niczym szal zawiniętą wokół biegło z zapałem 12 latka. Naprawdę, mogę przyrzec. Nie wiedziałem, że biegnie do respiratora. Wiedziało, że umiera, że kończy żywot, ale dobiegło do jakiejś osoby i znikło na moment. Weszło w drugie ciało i wyszło po chwili całkiem nowe. Dziewcze na mnie zdumione spojrzało, ale po chwili uśmiechnęła się szeroko. Popatrzyłem na swoją dziurę. Wyglądałem jak wariat. Ale ona mnie w usta pocałowała i powiedziała jedno zdanie: To moja dusza go do mnie przywiodla bo własnie o Tobie myślałam...

1
Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Corde18
Użytkownik - Corde18

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2009-10-07 18:49:10