Cytat

Spojrzałem w okno... Drzewa stały nieruchomo na tle szarego, nasyconego wilgocią nieba. Otworzyłem okno, firany natychmiast wybrzuszyły się jak żagle, choć wcale nie było wiatru. Lecz samo powietrze było ciężkie, przytłaczające, napełnione morską bryzą, zabarwione błękitem, który był odbiciem jasnych, letnich fal. Letni wiatr przynosił ze sobą cały wachlarz cudownych zapachów pełni lata. Niósł je z rozległych, świeżo skoszonych łąk, ze słonecznych połaci porosłych moroszkami, z lasów świerkowych, z których zabrał zapach żywicy i butwiejących szyszek. Z pewnością odwiedził też po drodze zwaliska skalne, gdzie pośród chrustu suchego rosły bujne maliny i poziomki i gdzie oślizgłe żmije gnieździły się pod głazami. Pod niebem zasłanym pierzyną z chmur powietrze było przygniatające. Ale oto już pierwsza bryza przegania pierzynę z horyzontu, wartwę chmur na zachodzie już przebijają jasnoniebieskie oszczepy słoneczne, w powietrzu połyskuje złotem, jakby tysiące mieczy ciskających błyskawice poruszało się na niebie.

Autor: Stein Riverton
Książka: Żelazny wóz

Więcej cytatów od tego autora

REKLAMA

Więcej cytatów z tej książki

Reklamy