Wyposażyli dzieci, puścili je wolno i mogli oddać się samym przyjemnościom. Dla Wiesławy to było za mało. Potrzebowała bodźców, ruchu, aktywności, a Wojtek łapał za pilota od telewizora i uśmiech pojawiał się na jego twarzy. Ulubiony fotel, przekąska i zadowolenie biło od niego na odległość. Żałowała, że ona nie była tak prosta w obsłudze.
Wyposażyli dzieci, puścili je wolno i mogli oddać się samym przyjemnościom. Dla Wiesławy to było za mało. Potrzebowała bodźców, ruchu, aktywności, a Wojtek łapał za pilota od telewizora i uśmiech pojawiał się na jego twarzy. Ulubiony fotel, przekąska i zadowolenie biło od niego na odległość. Żałowała, że ona nie była tak prosta w obsłudze.
Książka: Lato z Ritą