Najważniejsze było to, że nie mieli żadnych obowiązków. Do niczego się nie spieszyli, nikt do nich nie wydzwaniał. Mogli spać, jak długo chcieli, i bez pospiechu celebrować każdy posiłek.
Najważniejsze było to, że nie mieli żadnych obowiązków. Do niczego się nie spieszyli, nikt do nich nie wydzwaniał. Mogli spać, jak długo chcieli, i bez pospiechu celebrować każdy posiłek.
Książka: Dom na granicy