Im dłużej mieszkała w willi, tym bardziej chłopak podnosił jej ciśnienie. Nie musiał nic robić, nic mówić. Sama jego obecność wystarczyła, by jej oddech przyspieszał.
Im dłużej mieszkała w willi, tym bardziej chłopak podnosił jej ciśnienie. Nie musiał nic robić, nic mówić. Sama jego obecność wystarczyła, by jej oddech przyspieszał.
Książka: Willa przy Perłowej