Afrodyta - kryminał SF

Autor: Almi
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Jesteś przy drzwiach? – spytała szeptem.

- Tak.

- Wchodzę przez salon, ty po mnie.

Odsunęła się i cisnęła pojemnik z destruktorem w okno. Rozprysło się w drobny pył. W mgnieniu oka odbezpieczyła broń. Rzuciła się do środka i błyskawicznie przeturlała po podłodze.

W wypielęgnowanej dłoni sekretarki burmistrz Zalewskiej zobaczyła wycelowanego w siebie glocka.

- Rzuć to – powiedziała z lodowatym spokojem Grabska. Wera natychmiast posłuchała, nie miała wątpliwości, że tamta strzeli bez wahania.  – Na kolana i ręce za głowę! Gdzie twój…

Słowa zagłuszył huk wysadzanych drzwi. Zabójczyni odwróciła się tylko na dwie sekundy. Werze to starczyło. Nóż ze świstem przeciął powietrze i utkwił w prawym ramieniu Grabskiej. Pistolet wysunął się z jej dłoni i z głośnym stukotem upadł na parkiet.

W sypialni znaleźli Annę, zakrwawioną, posiniaczoną, ze złamaną ręką. Najwidoczniej Grabska nie chciała dla niej szybkiej śmierci.

* * *

- Dobrze, że Zalewski zdecydował się mówić – powiedział Adam.  – Gdyby czekał dłużej ta dziewczyna już by nie żyła.

- Wczoraj po południu z nią rozmawiałam. Pewnie nie obędzie się bez terapii u psychologa. Pomyliłam się, co do niej – przyznała Wera.

- Po co jej były te fotografie?

- Behawiorysta uważa, że ma to związek z zadawnionymi kompleksami. Z Zalewskim spotykała się też u siebie i on przypadkiem natrafił na zdjęcia w jej komputerze. Wtedy wpadł na pomysł wyłudzenia od żony pieniędzy. Liczył na jej strach przed skandalem. Tyle, że materiały przechwyciła Grabska i wzięła sprawy w swoje ręce. Jej kariera w ratuszu była ściśle związana z karierą pani burmistrz.

- Grabska chyba nie domyśliła się, że wpadliśmy na trop nieudanego szantażu – odezwał się Adam. – Najważniejsze, że jest spalona i Brunon zrobi wszystko, by ją zlikwidować. Ona doskonale wie, że w więzieniu nie ma żadnych szans na przeżycie. Musi pójść na współpracę.

- Szykuj się do prowadzenia tego śledztwa, drogi partnerze - rzekła z uśmiechem Wera.

- Dlaczego ja? – zdziwił się Kolecki.

- Jesteś mi winien przysługę – przypomniała żartobliwie.  – Tak naprawdę chcę wreszcie iść na ten przeklęty urlop.

 

 Alicja Minicka

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Almi
Użytkownik - Almi

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2022-06-28 14:34:44