Aida nie zawsze równa się Abigail...

Autor: ConnieHabitet
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

  Jak oparzona wstałam z łóżka, a on patrząc na mnie z triumfalnym uśmiechem na ustach, założył ręce na piersi, dzięki czemu przez jego koszulkę można było zauważyć zdrowych rozmiarów mięśnie.                 – Czego ty chcesz, co? – Oparłam się o seledynową ścianę mojej sypialni.                 – Wiesz, czego chcę.                 – Koc jest w kuchni. Poduszkę musisz zrobić sobie z własnej koszulki.                 Zdziwiony uniósł brwi.                 – Oh, nie mam drugiej poduszki. – Oburzona jego zachowaniem wróciłam do swojego łóżka. – Wiesz, co masz robić. Wynocha.                 Później usłyszałam tylko wiązankę przekleństw, kiedy garnki, plastikowe naczynia i drewniane przybory kuchenne, spadły mu na głowę. Chyba właśnie wtedy zorientował się, że w kuchni nie ma koca.

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ConnieHabitet
Użytkownik - ConnieHabitet

O sobie samym: Rezulutna prozaiczka, która wylewając swoje myśli na białą kartkę czuje się jak baletnica na scenie.
Ostatnio widziany: 2014-11-13 18:28:51