chuj

Autor: kierst
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Co ty robisz, o co ci chodzi?- wycedził.

Ona spokojnie usiadła na łóżko, zapaliła papierosa. Nie wzięła popielniczki. Przyglądała się jak jej nowy znajomy z przerażeniem patrzy na swoją krew i na nią. Położyła swe narzędzie zbrodni na łóżko.

-Proszę, uspokój się, może pogadamy?

Po tych słowach otrzymał porządnego kopa w twarz. Upadł na plecy. Bardzo ją to rozbawiło.

-Zamknij się, nikt cię o zdanie nie pytał i będzie lepiej dla ciebie, jeśli nie proszony nie będziesz nic mówił. Może cię nie zabiję, ale przyszła mi do głowy teraz taka myśl. W ogóle nie myślałam, że będę się nad tobą znęcała, tak jakoś samo wyszło. Wkurwiacie mnie, samcy jedne. Wszyscy, dokładnie wszyscy jesteście tacy sami, nie myślicie o nikim, tylko o sobie. Ja wcielam się właśnie w was, chociaż mi ciężko i pewnie będą mnie dręczyły wyrzuty sumienia, ale poświęcę się. Co mnie może obchodzić to, że gdybym cię zabiła płakaliby twoi najbliżsi? Wy na pewno nigdy nie macie takich dylematów, wy nigdy nie myślicie o tym, że ktoś cierpieć może, skurwiele!- i kopa w brzuch.- Nienawidzę was!- kolejny kop, tylko w twarz.- Dostaję od was tylko ból, więc masz, oddaję! Co mnie obchodzi, że nie masz ze mną nic wspólnego, stosuję waszą taktykę.- i kolejne uderzenie w twarz. Leżał i jęczał. Zwinął się w kłębek, by choć troszkę się móc bronić.- E tam, co ja będę pierdolić, mam taki kaprys i już, co cię to, kurwa, obchodzi? Na pewno pójdę do więzienia, straszne rzeczy! I tak nie mam co robić i komu się podobać.- To rzekłszy poszła do kuchni, wzięła duży nóż i wróciła do pokoju. Łyknęła trochę piwa. Podeszła do niego, chwyciła jego głowę za włosy, spojrzała mu w oczy, uśmiechała się.

-Nie, proszę…- zdążył powiedzieć tylko tyle, bo zaraz już tylko charczał, zwijał się, dławił się krwią, która obficie tryskała na dywan. Z wielkim przerażeniem w oczach walczył o choć jeden oddech, lecz nie udało mu się, po chwili przestał się ruszać. Nie było żadnego spokoju w tym jego zdychaniu, wił się, wydawał okropne odgłosy, aż ją zmierziło. Zapaliła papierosa, przyglądając się przez chwilę nowemu znajomemu. Podeszła potem do okna. Nudny widok, same bloki, nic więcej. Poszła do łazienki, zmyła z siebie krew i niedbale wytarła ślady. Wiedziała, ze i tak pewnie ją złapią. Wróciła na stancję.

 

 

 

 

 

 

 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
kierst
Użytkownik - kierst

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-03-02 00:45:33