Ciepło

Autor: Tor
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Noc powoli przykrywała miasto coraz to mocniejszym i pełnym ciszy całunem. Ludzi było coraz mniej, auta jeździły coraz to rzadziej. Szli na dworzec, rozkoszując się świeżym powietrzem. Wszystko sprawiało wrażenie, jak gdyby było stworzone na ten ich spacer, kiedy oboje szli zapatrzeni w gwiazdy. Mimo to, on czuł pewien brak, pewien niedosyt i nie wiedział, czym jest spowodowany. Przez chwilę milczeli, ale cisza niczym nie ustępowała rozmowie.

W pociągu, do którego wsiedli zmarznięci z powodu nieprzespanej nocy od razu zasnęli. Przytuleni, by nie uronić ani krzty ciepła. Właśnie - ciepła. Nie wiedział, czy o to chodziło, zbyt bardzo był jednak senny by teraz się nad tym głowić i z nosem wtopionym w jej pachnące włosy zasnął szybko i twardo.

Kiedy wrócili do swojego miasta, a było to już późnym porankiem, padał deszcz. Tym razem nie było to katharsis po upalnym dniu, ty razem był to deszcz, który był zimnym pomiotem nocy, chmurnie zachodzącym na

dzień pozbawiony słońca.

Na rynku rozeszli się w dwie strony, zmęczeni i zaspani.

- Dziękuję! – zawołała Natalia, gdy on był już odwrócony.

- Za co? - zapytał zdziwiony.

- Za ciepło, a za co?

- Ale... ja po prostu tak nie umiem. Nie wiem jak ci to ciepło dać, nie rozumiem. Deszcz to za mało, by łączyć ludzi. Przepraszam - mówił, odchodząc krok po kroku w tył. - Ty bez przerwy o tym mówisz, a ja, nie potrafię ofiarować ci tego, co ty dajesz mi...

- Nie musisz tego robić, to nie jest tak...

W końcu odwrócił się i pobiegł. Po policzku Natalii spłynęła kolejna kropla, była łzawa i słona.

- Ale... ty po prostu byłeś - powiedziała cicho do siebie.

Dni mijały a miasto żyło swoim rytmem. Nadchodziła jesień, szarugi były coraz częstsze, aż w końcu wszystko pokryło się żółto lub czerwonobrązowym, grubym dywanem liści. Wiatr rozwiewał je, deszcz moczył, czasem nocny przymrozek odciskał na nich swe piętno. Ludzie na ulicach stali się jakby mniej przyjaźni, grubo ubrani, smutni, zamknięci w sobie. Każdy teraz spieszył w swoją stronę, jeszcze szybciej, ludzie uciekali przed zimnem i w ogóle – przed jesienią. Ale byli też tacy, którzy chodzili na długie spacery po parkach, lasach, brodząc po kolana w morzu liści.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Tor
Użytkownik - Tor

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2018-10-24 21:25:31