Dagger- płatny sztylet cz.V

Autor: asiula288
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Twój czas mija... - Zamknij się!- krzyknęłam, a ludzie popatrzyli na mnie dziwnie. Rozłączyłam komórkę. Ricard miał racje. Jeśli nie ja to zrobią to inni... ale.. chyba, że... Zamiast zabijać, będę ochraniać? Przecież jestem zabójczytnią. Nie! Ale kiedyś byłam policjantka! To było kiedyś, a teraz.. Teraz znów chcę pomagać! Chcę im pomóc! Bez mojej pomocy zarówno on jak i jego siostra zginą. A czym zawiniła ta dziesięciolatka? Swoim poczuciem humoru? Czy może swoimi blond lokami? Do diabła z tym! Musze im pomóc! Wróciłam na salę kinową. Pokazujac przy wejściu odznakę policyjna. Nikt nawet się nie zorientował, że jest podrobiona. Na sali odszukałam wzrokiem Viktora i jego siostrę. Podeszłam do nich. - Wychodzimy. Ale już!- może powiedziałam to zbyt ostro. Mężczyzna popatrzył na mnie zdumionym wzrokiem.- Jazda!- krzyknełam. - Kto to jest?- spytała dziewczynka. - Bierzcie swoje rzeczy i wychodzimy.- zignorowałam ją. Złapałam Viktora za ramię i ściskajac go podniosłam do góry. Narazie było ciemno więc nie poznał mnie. Wyprowadziłam ich oboje z sali, a potem z kina. Dopiero wtedy Viktor zrozumiał co się naprawdę stało. Popatrzył na mnie.. - To ty... Kim ty u diabła jesteś? I co tu robiusz? Dlaczego nas nachodzisz i przerywasz tak dobrze zapowiadający się wieczór.- zalał mnie potokiem pytań. Bez słowa udałam sie do swojego auta i otworzyłam drzwi.- Nie dziękuję. Mamy swoje auto.- wskazał na Mercedesa. - Wsiadajcie do tego. Szybko. Chyba, że życie wam nie miłe.- powiedziałam dobitnie. - Ale już! Nie mamy czasu. - Mężczyzna z oporem wsiadł do auta razem ze swoją siostrą. Widać było, że nie lubi gdy mu się rozkazuje. - Możesz nam w końcu wyjaśnić o co chodzi? - spytał nachylajac się w moją stronę, gdy odpaliłam samochód. - Wolałabym porozmawiać z tobą na osobności jak znajdziemy sie u mnei w hotelu. - W hotelu? Nie potrzebujemy zatrzymywać się w hotelu. Mamy tu swój dom. - zaprotestowała dziewczynka. - Wiem, że macie, ale dzisiaj nie mozecie tam zostać. Zobaczycie rano dlaczego. Lepiej będzie jak przenocujecie w moim pokoju. Nie chcę waszej krzywdy. - Pani jest dobra?- dziewczynka patrzyła na mnie tymi swoimi błękitnymi oczami. - Nie, nie jestem dobra.- uśmiechnełam się do niej.- Ale nie chcę by wam ktoś zrobił krzywdę. - skręciłam w ulicę wiodącą do mojego hotelu i w końcu zatrzymałam auto. - No wysiadamy.- powiedzialam i wyskoczyłam z auta. Szybko pokonałam schody i weszłam do holu. Poczekałam na moich gości. W między czasie poinformowałam w recepcji, że będą nocować u mnie znajomi i żeby dobili to do mojego rachunku. Viktor wszedł z dziewczynka do windy, a ja za nimi. Nacisnęłam 9 piętro i wjechaliśmy na właściwy korytarz. Zmarszczyłam brwi. Albo robię się przewrażliwiona, albo coś mi tu nie pasuje. Cisza... Zatrzymałam ręką Viktora, który już miał zamiar wychodzić i poczekałam, aż winda ponownie sie zamknie. W ostatniej chwili zauważyłam ubranego na czarno mężczyznę, który wychodził z mojego pokoju. Wcisnęłam guzik i zaczęliśmy zjeżdżać z powrotem na dół. - Jednak tu nie zostaniemy. Weź małą i moje auto. - dałam mu kluczyki. - Jedźcie do hotelu Remington. - wyciągnełam z torebki kartę bankową i podałam mu ją. - Kod 7845. Powiedz, że jesteśmy małżeńswtem. Dołącze do was później. Tylko uważajcie na siebie. - Co się dzieje?- spytał patrząc na mnie badawczo. - Nic. Poradzę sobie. Muszę coś załatwić. Bierz to.- wcisnęłam mu kartę bankową. - Nie potrzebuję mam swoją. - odpowiedział i wziąl tylko kluczyki. - Vik...- mała pociągnęła go za rękaw. - Ja sie boje... - Nie bój się. - kucnęłam przed nią. - Nic ci sie nie stanie. Obiecuję ci to.- pogładziłam ją po głowie. - Ja do was dołączę za jakaś godzinę. Tylko musze zabrać parę rzeczy z mojego pokoju. - Viktor nie odrywał odemnie wzroku. - Jak wrócisz to musimy porozmawiać.- powiedział. - Wiem. - skinełam głową i nacisnęłam stop. Winda zatrzymała się. - Zobaczymy się potem. Wyciągnełam broń. Słyszałam jak oboje wciągają szybko powietrze przez usta. Vi

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
asiula288
Użytkownik - asiula288

O sobie samym: Kiedyś znajdę Tego, który mnie szuka.. Wiem, że tak się stanie, choć to wielka sztuka.
Ostatnio widziany: 2017-07-05 20:17:05