Horyzonty

Autor: paula-le
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Po jakis 2 godzinach sie obudzilam.Nie mialam ochoty ale wiedzialam ze musze wstac ,zmierzyc sie z tym co przyniesie dzien.Szybko sie ubralam I wyszlam z pokoju.Stare,drewniane dzwi zamknely sie z hukiem.Przekrecilam klucz I ruszylam w kierunku restauracji.Hotel znajdowal sie w starej kamienicy I zeby dostac sie do restauracji musialam przejsc balkonem do 2 czesci budynku.Znalam to miejsce bardzo dobrze.Wielokrotnie sie tu zatrzymywalam w czasie moich podrozy.Hotel byl dla mnie jak drugi dom,oaza zieleni I spokoju w, srodku tetniacego zyciem miasta.Po 2 minutach dotarlam do jadalni.Sala nie byla duza,ale przytulna.Male okragle stoliki pokryte cerata w czerwona kratke jak zawsze staly w nieladzie.Weszlam do srodka,wybralam stolik nieco z boku przy scianie I chwycilam poranna gazete.Pieczywo,sery I cieple kielbaski poustawiane byly w formie szwedzkiego stolu.Obok platki sniadaniowe,owoce i placki.Podeszlam do automatu z kawa I wzielam filizanke.Poczulam aromat swiezej kawy.Tego bylo mi tzeba.Chwycilam tost,troche dzemu I usiadlam przy stoliku.Jajka ,owoce I sery zostawilam sobie na pozniej.Zaczelam przegladac  gazete.Czytajac  malo istotne wiadomosci  czlowiek potrafi sie zatracic.Nasz mozg ktory zwykle trzyma nas w rygorze nie pozwalajac zapomniec o troskach dnia codziennego podczas tej czynnosci jakby sie wylacza.Pozwala oszukac sie tej innej rzeczywistosci  w ktorej sie zanurzamy podczas czytania.

Restauracja nie byla pelna o tej porze dnia.Oprocz mnie znajdowalo sie tam 3 ludzi.Jeden mezczyzna w srednim wieku nerwowo konczyl pic swoja kawe spogladajac na zegarek.Naprzeciwko mnie siedziala starsza para emerytow rozmawiajac ze soba cicho.Byla jeszcze jak zawsze zmeczona o tej wczesnej porze pani kelnerka ktora leniwo dogladalo czy niczego w bufecie nie brakuje.Po zjedzeniu zawartosci pierwszego talerza ,dobralam nieco jajka I jablek na wynos.Wzielam tez troche ciasta do 2 kawy.Po jakims kwadrancie postanowilam wrocic do pokoju I odpoczac troche .Czekam mnie dosyc napiety w planach dzien.Wracajac z restauracji przysiadlam na chwile na balkonie.Znajdowaly sie tam kolorowe krzesla I stoliki glownie dla palacych.Dzien dopiero budzil sie do zyciu,tu i owdzie daly sie slyszec odglosy samochodow.Ludzkosc przygotowywala sie na kolejna bitwe  .Na przezycie kolejnego dnia,na walke o kazda jego sekunde .Mnie to juz nie dotyczylo.Wydawalo mi sie ze przy decyzji ktora podjelam-decyzji o samobojstwie,znajdowalam sie jakby zamknieta  w mydlanej bance Oddzielona od realnego swiata I jego przyziemnosci ,patrzylam na to wszystko ze spokojem.Nigdzie mi sie nie spieszylo.Nie musialam nic robic.Czlowiek jednak z przezwyczajania nie potrafi nic nie robic.Dlatego chyba i ja przez te ostanietnie dni mojego zycia postanowilam dzialac do konca.

Dlatego przyjechalam tutaj .Chcialam zobaczyc jeszcze raz to miasto w ktorym tam wiele czasu mieszkalam i spotkac sie z przyjaciolmi.Na nic nie liczylam .Nie szukalam tez pretekstu  do zmiany mojej decyzji o samobojstwie.

Samobojstwo-ludzie czesto slyszac to slowo probuja poszukiwac sie jakis konkretnych ,drastycznych przyczyn.Nie wiem czy zawsze takowe istnieja.Nieudane malzenstwo,nieszczesliwa milosc ,klopoty finansowe czy z zdrowiem wszyscy je mamy .Zgodnie z logika wszyscy powinnismy byc samobojcami,wczesniej czy pozniej.Coz w moim przypadku nie umialam ich nazwac.

Moje malzenstwo na pewno nie bylo udane .Zylismy ze soba r bardziej z przezwyczajenia niz z milosc.Na poczatku jest zawsze zauroczenia.Czlowiek szczesliwy ze kogos znajdzie ,nie dostrzega pierwszych wyraznych sygnalow ze to nie to i je lekcewazy.Z czasem masz zwiazek przypominal bol zeba w nocy.W dzien niby wszystko bylo dobrze,moglam skoncentrowac sie na wlasnych sprawach,zajeta byla czynnosciami dnia codziennego .Jednak w nocy  nie pozwalal mi on spac.Lezalam przekrecajac sie z boku na bok .Jak cmiacy bol zeba calymi godzinami towarzyszyla mi swidrujaca w mojej glowie  jedna mysl kiedy to sie wreszcie skonczy? I jak sie z tego zwiazku wyplatac z godnoscia?.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
paula-le
Użytkownik - paula-le

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2016-01-31 08:40:39